Opis podstawowy
Opis rozszerzony
Lista
Sad MŻIH A-64
MŻIH A-64
Trachter szukał w swojej twórczości sposobu na utrwalanie otaczającego go świata. Był wychowankiem Stanisława Lentza, który mimo błyskawicznych zmian zachodzących w ówczesnym malarstwie uparcie trzymał się realizmu. Trachter w obrazie Sad wykorzystał swoje warszawskie i krakowskie doświadczenia (pejzażu uczył się u Stanisława Kamockiego). Sad przyciąga uwagę intensywną, gdzieniegdzie niemal szmaragdową zielenią, która pojawiać się będzie i na innych obrazach lublinianina. Być może jednak płótno powstało już we Francji, na co wskazuje grubo kładziona farba.
Aniela MŻIH A-729
MŻIH A-729
Składając dokumenty wymagane do podjęcia studiów w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych, Trachter oświadczył, że chce uczyć się w pracowni Jacka Malczewskiego. Tam też trafił. Z zachowanego świadectwa wystawionego po pierwszym półroczu roku akademickiego 1916/1917 wynika, że mistrz dał mu ocenę dobrą z malarstwa i bardzo dobrą z rysunku. Rysunkowe studium portretowe kobiety jest cenne, bo chyba najwcześniejsze z zachowanych dzieł Trachtera. Daje pojęcie o jego umiejętnościach wyniesionych ze szkoły Stanisława Lentza. Widać, że jest to już dzieło pewnej ręki. Modelka siedzi odwrócona w lewą stronę. Opiera łokieć o jakiś mebel, swobodnie zwieszając dłoń. Jej poza jest wystudiowana i pełna wdzięku. Regularne i szlachetne rysy oraz gładko zaczesane włosy upięte w kok oddane zostały z dużą dokładnością. Oczy patrzące w dal zdają się przepełnione melancholią i każą zapytać o tożsamość sportretowanej. Trachter zostawił na rysunku nie tylko swoją sygnaturę i datę, ale także podpis, który niestety się zatarł. W porę
Kraków
Pejzaż z lipami MŻIH A-234
MŻIH A-234
Przyroda w twórczości Trachtera zajmowała ważne miejsce. Wielokrotnie była dla malarza tematem, który starał się ująć prosto i bezpretensjonalnie. Najczęściej pojawiała się w pejzażach, przedstawiających lubiane przez artystę okolice Kazimierza Dolnego i Lublina. Oczywiście tylko czasem jest możliwa identyfikacja miejsc utrwalonych na płótnach. Obraz Pejzaż z lipami to prawdopodobnie jedno z wczesnych dzieł Trachtera. Ukazany na pierwszym planie pień drzewa wypełnia większość kompozycji. Wspiera potężne, rozwidlające się konary, na których zawieszona jest korona. Widzimy jedynie jej dolne gałęzie z liśćmi w różnych odcieniach zieleni i przebłyskujące przez nie promienie słońca. Lipy rosną przy drewnianym budynku, krytym spadzistym dachem. Przed nim chwiejny i koślawy płotek, zaznaczony tylko kilkoma pociągnięciami pędzla. Trachter przełamał w tym obrazie tradycję realizmu, którą zaszczepiono mu w warszawskiej Szkole Sztuk Pięknych. Widoczne jest tu dążenie do uchwycenia wrażenia, chwili. Blikujące na
Irysy MŻIH A-298
MŻIH A-298
Irysy to drugie, po Słonecznikach, zachowane przedstawienie kwiatów pędzla Trachtera. Nawiązuje do impresjonizmu i jest cennym świadectwem życia kulturalnego międzywojennego Lublina. Pokazuje, że sztuka może łączyć ludzi z różnych środowisk obdarzonych podobną wrażliwością – na przykład żydowskiego malarza i katolickiego księdza, Ludwika Zalewskiego. Ten ostatni bowiem, absolwent uniwersytetu we Fryburgu, znany lubelski bibliofil, otrzymał Irysy w prezencie od Trachtera.
Lublin
Portret mężczyzny z wąsami MŻIH A-117
MŻIH A-117
Ten wczesny rysunek Trachtera powstał w czasie jego pobytu w Wiedniu. Niestety tożsamości modela możemy się jedynie domyślać. Niemłody już mężczyzna z sumiastym, podkręconym wąsem to albo ojciec artysty, albo wiedeńczyk, spotkany przez Trachtera w kawiarni czy przydrożnej gospodzie, którego podobiznę młody malarz zechciał utrwalić. Na tę pierwszą ewentualność wskazują słowa lubelskiego krytyka Wiktora Ziółkowskiego, który zapisał w swoich notatkach: „Żałować należy, że dotychczas w Muzeum Lubelskim nie ma prac […] powstałych w Paryżu czy znów portretów węglem z okresu wcześniejszego, wiedeńskiego, utrzymanych niekiedy w stylu Lenbacha, jak np. niezapomniany portret ojca artysty”.
Wiedeń
Słoneczniki MŻIH A-698
MŻIH A-698
Najsłynniejsze Słoneczniki wyszły spod pędzla van Gogha. Nie wiadomo, kiedy lubelski malarz podjął się namalowania tego tematu rozsławionego przez Holendra. Wydaje się, że dość wcześnie. Być może jeszcze w czasie studiów krakowskich, albo nawet warszawskich. Niski poziom tego obrazu tłumaczyć może młody wiek Trachtera.
Targ w Kazimierzu nad Wisłą MŻIH A-730
MŻIH A-730
Kazimierz Dolny
Dwie lipy MŻIH A-307
MŻIH A-307
Pejzaż – Kazimierz Dolny MŻIH A-40
MŻIH A-40
Polska
Serwis wykorzystuje pliki cookie do celów statystycznych. Jeśli się na to nie zgadzasz,wyłącz obsługę plików cookie w swojej przeglądarce internetowej.