z: macy, jajek, tłuszczu, cukru itp. Prócz tego rozdysponował wielkie sumy pieniędzy. Komisja Koordynacyjna (nazywana później Żydowską Samopomocą Społeczną) również prowadziła wielką akcję pomocową: wydział finansowy Komisji Koordynacyjnej prowadził wśród warszawskich Żydów wielką zbiórkę pod hasłem Kimcha de-pischa224 dla wysiedlonych i pogorzelców. Warto zauważyć, że instytucja ta, za pośrednictwem wydziału uchodźców przy ulicy Tłomackie 7225, prowadziła specjalną zbiórkę wśród samych uchodźców. W wyniku tej akcji uzyskano kwotę w wysokości ponad trzydziestu tysięcy [15/9] złotych.
W owym roku Żydzi obchodzili święto w podniosłym nastroju. Było to podczas
miodowych dni, kiedy Niemcy napadli na Holandię i Belgię. Wśród Żydów krążyły
przesadzone, fantastyczne wiadomości o olbrzymich klęskach i stratach Niemców
oraz wielkich zwycięstwach wspomnianych krajów. Żydzi mówili, trąbili, że już, już
i doznamy wybawienia226.
Z Wilna przychodziło mnóstwo listów do krewnych w Warszawie, gdzie w aluzyjny
sposób pisano o olbrzymich klęskach Niemców. Podobne listy przychodziły od
krewnych we Włoszech. Ta korespondencja umacniała przekonanie o klęsce Niemiec. Żydzi mówili: „My tu nie wiemy dokładnie, co się dzieje, bo siedzimy zamknięci w jednym wielkim obozie koncentracyjnym, ale oni, Żydzi spoza kordonu, przecież dobrze wiedzą, co to się na świecie wyrabia; [16] skoro tak piszą, to na pewno tak jest”.
Nie oglądając się na zakaz, we wszystkich domach, gdzie mieszkają Żydzi, odprawiano zbiorowe modły. Były takie podwórza, gdzie utworzono po kilka minjanów. W wielu takich grupach wspólnie odprawiono kidusz. Po jedzeniu chasydzi się schodzili, żeby napić się wódki; odbywały się przy tym śpiewy, ale po cichu i bez tańców.
Na Pesach pojechałem do Piotrkowa. Nie wolno było jechać pociągiem, bo Żydom
było to zabronione, nawet jeśli mieli odpowiednią przepustkę227. Na Grzybowskiej była czajezdniac samochodowa.
Były tam wielkie samochody ciężarowe i mniejsze półciężarówki, na których zainstalowano ławki, oraz ctaksówkic. Podróż ciężarówką do Piotrkowa kosztowała 50 zł, a ctaksówkąc – 80 zł.
Jazda samochodem też była Żydom surowo wzbroniona, [17/10] bo po wprowadzeniu w życie przepisu o robotach przymusowych nie mogli oni przemieszczać się z jednego miasta do drugiego ani w ogóle opuszczać miejsca, gdzie byli zarejestrowali na roboty przymusowe228. Samochody ciężarowe jeździły więc zakryte plandekami – żeby nie było widać, że to podróżują Żydzi.
224 Mąka na Pesach (aram.). Nazwa nawiązuje do znanego już w starożytności zwyczaju organizowania pomocy świątecznej dla najuboższych członków gminy.
225 Właśc. Sekcja Opieki nad Uchodźcami i Pogorzelcami ŻSS, raczej przy ul. Tłomackie 5; przy ul. Tłomackie 7 był gmach synagogi i magazyny ŻSS.
226 Wydaje się, że w pamięci autora, który zapewne pisał ten tekst w 1941 lub nawet 1942 r., nałożyły się wydarzenia z wiosny 1940 r.: Pesach wypadał 23–30 kwietnia, a inwazja niemiecka na Holandię i Belgię była w maju; miodowe dni – to zapewne dni nadziei na zatrzymanie inwazji.
227 Rozporządzenie Hansa Franka z 26 stycznia 1940 r. zakazujące Żydom w GG podróżowania koleją bez specjalnego zezwolenia zaczęło obowiązywać 8 lutego 1940 r.
228 Przymus pracy wprowadzono w GG już 26 października 1939 r. i objęto nim Żydów od 14. do 60. roku życia.