niecanie ognia w szabat, co dotyczy przede wszystkim zapalania ognia ze względu na słabych, rekonwalescentów, obłożnie chorych. W sytuacji zagrażającej życiu ogień w szabat palą nawet najbardziej religijni Żydzi, lecz kiedy nie ma śmiertelnie chorego, robi się wielki problem. aa[...]aa [6] elektryczności. Z powodu wysokiej ceny węgla (220/2,20 za kilogram443) nikt nie może sobie pozwolić na zrobienie węglowej „kuchni szabatowej”g. W getcie nie ma żadnego chrześcijanina, który mógłby rozpalić ogień w szabat, tak więc problem „szabes-goja” jest bardzo poważny.
U pewnego Żyda przy Zamenhofa 37 przebywa chrześcijańska służąca nazwiskiem Zofia Łasicka444 [?]. Owa kobieta służy u niego od ponad 30 lat, wychowała jego dzieci, była na ich ślubach, z żydowską rodziną łączy ją silna więź. Kiedy ukazało się zarządzenie o utworzeniu getta, Łasicka założyła copaskęc i mieszka u tych Żydów po dziś dzień.
Owa kobieta trochę ratuje sytuację w getcie. W piątek zamawia się ją na wizytę,
płacąc z góry, a ona przez cały szabat chodzi, by rozpalać ogień u chorych Żydów.
Gdzie się nie pokaże, aa[...]aa.
[7] Część polskich szmuglerów, którzy wchodzą do getta w dzień sobotni, również
wykorzystuje okazję, by napalić u Żydów, lecz prawdę powiedziawszy, nie ma to
masowego charakteru, bo szmuglerom po prostu się to nie opłaca – mają lepsze interesy do zrobienia...
Z Łasickej lub szmuglera korzysta się do napalenia tylko u chorych, lecz nie do
palenia w piecu po to, żeby było ciepło, gdyż liczba religijnych Żydów, którzy mogą
pozwolić sobie na rozpalenie pieca w piątek, żeby przez cały szabat trzymał ciepło, jest znikoma. Wychodzi więc na to, że zdecydowana większość religijnych Żydów w szabat musi w swoich mieszkaniach cierpieć chłód.
15 kwietnia 1941 roku ukazało się zarządzenie o obowiązku odpoczynku sobotniego445. Władze niemieckie powiadomiły gminę, że życzą sobie, by dniem wolnym dla Żydów była sobota, a nie niedziela, tak jak to było pod polską władzą, kiedy obowiązywał niedzielny odpoczynek.
[8] W czasie prac nad zarządzeniem o obowiązku odpoczynku sobotniego gmina
postulowała, by mieszkających w getcie ochrzczonych Żydów zwolnić z jego przestrzegania. Władze były temu przeciwne. W końcu zgodziły się, by zarządzenie nie obejmowało wychrztów.
16 kwietnia na murach getta rozplakatowano zarządzenie o obowiązku odpoczynku sobotniego, podpisane przez prezesa Czerniakowa446.
W obwieszczeniu mowa jest o tym, że zarządzenie ukazało się zgodnie z dekretem
Urzędu Szefa Dystryktu [Warszawskiego] z dnia 20 stycznia 1941.
443 Liczby mało czytelne. Według Tomasza Szaroty, Okupowanej Warszawy dzień powszedni, wyd. 2 rozsz., Warszawa 1978, s. 322, podczas pierwszej zimy okupacyjnej cena tony węgla wynosiła ok. 300 zł, ale na kilogramy – do 10 zł/kg. Jesienią 1940 r. tona węgla na wolnym rynku kosztowała ok. 500 zł. W getcie była na pewno wyższa. Zob. też przyp. 10.
444 Lekcja niepewna, być może nazwisko brzmiało: Łaszycka. Brak bliższych informacji o tej osobie.
445 Zob. Rada Żydowska w Warszawie, dok. 66, 113, 114; ten ostatni dok. przekazał do ARG rabin Huberband.
446 Adam Czerniaków (1880–1942), inżynier, działacz społeczny, w getcie warszawskim prezes Rady Żydowskiej. Zob. Rada Żydowska w Warszawie.