pożytku. Dopiero w osobie młodego historyka, rabina Szymona Huberbanda, «Oneg Szabat» pozyskał jednego ze swych najlepszych współpracownikówˮ112. Było to może jeszcze przed przeprowadzką Huberbanda z Piotrkowa do Warszawy, która nastąpiła na przełomie lat 1939/1940. Wydaje się, że intensywna praca na rzecz Archiwum, nawet jeszcze zanim się całkiem uformowało, stała się dla Huberbanda koniecznością życiową, zapewne sposobem na pielęgnowanie pamięci o straconej najbliższej rodzinie. Już w grudniu 1939 r. pisał on, na pewno w porozumieniu z Ringelblumem, „kronikę czasów niemieckich”113, czyli to, co znamy pod tytułem „Przeżycia żydowskiego cywila” (dok. 1). Ważna dla nas wzmianka o „Oneg Szabat” pojawia się w zapisach Huberbanda już 12–13 czerwca 1940 r. Z niej wynika, że w tym czasie nie tylko działał zespół Ringelbluma, ale także już istniało Archiwum (dok. 2).
Teksty Huberbanda, zachowane w większości w rękopisach, zadziwiają swoją
skończoną formą. Zapewne przywiązywał on do niej wielką wagę, a to, że potrafił
sprostać własnym wymaganiom w tym względzie, nasuwa pytanie o warunki, w jakich te prace były wykonywane. Wzmiankę na ten temat znajdujemy tylko w jednym tekście, a mianowicie we wstępie do dok. 21: „Praca niniejsza została napisana w skrajnie złych warunkach: podczas wojny zimą roku 5702 [1941/1942], w okresie silnych mrozów. Z powodu braku opału w pokoju panował chłód, nie było światła elektrycznego, za to znajdowała się tam osoba śmiertelnie chora” – zapewne jego teść, rabin Jakub Zylbersztajn, który zmarł w pierwszych dniach lutego 1942 r.114 Zresztą dokument 21 daje nam przedsmak tego, co Huberband mógłby osiągnąć jako historyk, gdyby dane mu było przeżyć wojnę. Rodzaj źródeł, który wybrał jako podstawę swojego opracowania, a więc responsa rabinackie, ciągle są mało znane i wykorzystywane. Ogrom wiedzy, którą się posłużył, i stopień uporządkowania, który tu już widać, świadczą o dogłębnej znajomości tego niesłychanie zróżnicowanego materiału. Zresztą użył go także przy opracowaniu dok. 19, a więc starał się pokazać, do ilu tematów jest przydatny.
W związku z aparatem naukowym użytym przy opracowywaniu dok. 21 wydaje
się, że Huberband zdołał zabrać z Piotrkowa do Warszawy jakąś część swojej biblioteki, a co najmniej notatki czy wypisy115. Inaczej trudno byłoby sobie wyobrazić jego pracę nad tym artykułem (chyba docelowo miała to być książka). Co prawda we wstępie skarżył się na brak dostępu do bibliotek, lamentował nad ich zniszczeniem, ale nie jest możliwe, aby wszystkie dzieła, do których się odwoływał w swojej pracy, miał wyłącznie w pamięci116. Możliwe, że przynajmniej niektóre z nich były
112 Zob. Kronika getta, s. 472.
113 Ibidem, s. 55.
114 Żor-żor, Żydzi na Pradze (Od r[oku] 1775 do chwili bieżącej), oprac. Zofia Borzymińska i Rafał Żebrowski, w: Odkrywanie żydowskiej Pragi, s. 322, przyp. 104. Tylko Ringelblum wspomina, że zarówno Huberband, jak i jego żona przeszli tyfus; zob. Kronika getta, s. 478, 494.
115 Szczególnym przedmiotem zainteresowań Huberbanda była Hagada na Pesach i jej wpływ na życie Żydów: zdołał zgromadzić cały zbiór wczesnych jej wydań;.zob. Meilech Neustadt, Churbn un ojfsztand fun di Jidn in Warsze (Zagłada i powstanie Żydów w Warszawie), t. 2: Di gefalene ojf der wach (Polegli na posterunku), Tel Awiw 1948, s. 430.
116 Kronika getta, s. 452: „Zachowała się tylko część zebranych materiałów, większość zginęła wraz z Huberbandem”; w tym jego wczesne notatki w formie komentarzy do ksiąg: ibidem, s. 472.