RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Pisma Pereca Opoczyńskiego

strona 173 z 530

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 173


Pisma przedwojenne [9] 135

– Była to zwykła głupota – stwierdzał reb Dan stanowczo – bo między nami mówiąc, o co szło tym wybitnym mężom? Tylko i wyłącznie szukali prawdy, lecz w swym dążeniu do niej dopuścili, by Żydzi obmawiali jedni drugich i rzucali oszczerstwa, które wstyd powtarzać. Obłożyli się nawzajem klątwą i co przez to osiągnęli? Nie cofnęli się przed donosami, oczerniali naszych uczonych wobec władz i nawet sam Gaon z Wilna, wyznawca szkoły Szammaja280, postępował jak zaślepiony, przed czym uchowaj nas Boże, dając wiarę pomówieniom szkoły Awigdora281i jego zwolenników. Lecz co się okazało? – biała broda reb Dana skrywała lekki uśmiech. – Z czasem mędrcy przejrzeli na oczy i zrozumieli, że słuszność była po stronie chasydów.

– A gdyby ktoś wam powiedział, że przecież „i to, i to są słowa Boga żywego”282, należy odpowiedzieć: „i to, i to są słowa Boga żywego”, lecz „oto droga sprawiedliwych”, by wskazać, że misnagdzi zbłądzili, mylili się w swych poglądach, a chasydzi wybrali właściwą drogę. Dowiódł tego rebe reb Bunem.

Z trzaskających w piecu kaflowym polan żywicznych sypią się iskry. Śnieżny szlak wiodący do Kocka283 skrzy się za oknem. Stłoczeni w kręgu chasydzi proszą:

– Opowiedz nam reb Danie o cadykach z Przysuchy i Kocka! Reb Dan zapala fajkę.

– Oho, wielki cud zdarzył się wtedy w Przysusze. Radość? Dobre pytanie! Gdy mój teść, będący, jak wiecie, krewnym i jednym z najbliższych wyznawców rebego reb Bunema, opowiadał, w jaki sposób chasydzi z Przysuchy świętowali wówczas triumf woli Pana, z całych sił zapragnąłem stać się jednym z nich. Gotów byłbym chodzić obdarty i jeść tylko chleb z solą, byle móc przystąpić do tej świętej gminy.

W owym czasie reb Dan pozostawał na utrzymaniu teścia. W pewien środowy wieczór, kiedy chasydzi czuwali wedle zwyczaju w bejt ha-midraszu, a studiując gorliwie i wytrwale, piekli ziemniaki i popijali wódkę, zagryzając ją plackiem, czerstwym chlebem natartym czosnkiem i pięknie opieczonym na fajerkach lub podobnymi przysmakami, które uwielbiają i którymi zajadają się z apetytem, raptownie otwarły się drzwi i do izby pospiesznie wkroczył nasz błogosławionej pamięci Starzec. Wzrok miał już wówczas przyćmiony, lecz odnajdywał drogę między pomieszczeniami. Posługacz, reb Mosze z Rozwadowa284, przybiegł za nim zdumiony i wystraszony, lecz błogosławionej