RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Pisma Pereca Opoczyńskiego

strona 197 z 530

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 197


Pisma przedwojenne [9] 159

Rebe z Kocka rzekł mu:

– Mam dla ciebie opowieść, posłuchaj: „Pewnego razu święty Beszt musiał się udać w daleką podróż. Nakazał swemu słudze Aleksiejowi zaprząc konie do powozu, wsiedli do niego i ruszyli w drogę. Ludzie już wtedy wiedzieli, że Beszt robił to tylko dla zachowania pozorów. Ktoś zobaczy Żyda w powozie i pomyśli: nic nadzwyczajnego. Tymczasem, jak wiadomo, święty Beszt potrafił cudownym sposobem przemieszczać się w mgnieniu oka. Jechali przez wioski, miasteczka, powóz mknął jak strzała. Konie przywykłe do częstych popasów, zaczęły się wreszcie dziwić, że nie dostają swojej porcji owsa. Przyszło im na myśl, że nie są wcale końmi, lecz ludźmi. Wszak ludzie jadają o zmierzchu, a zatem gdy dotrą na nocleg do gospody, pewnie dadzą im, rzekomym koniom, pojeść przy żłobie. Gdy jednak zapadła noc, a powóz jechał dalej bez zatrzymywania, głodne konie zaczęły sądzić, że nie są ludźmi, lecz aniołami, co służą Panu na wysokościach. Przecież, jak wiadomo, anioły nie muszą jeść ani pić jak grzeszni śmiertelnicy. Gdy Beszt wreszcie dotarł do celu, a konie wprowadzono do stajni i dano im wiązkę świeżego siana, rzuciły się na nie łapczywie, jak to konie”.

– Post jest zawsze postem – dodał rebe z Kocka – lecz jeśli po skończeniu postu rwiemy się do jedzenia jak te konie, prorok Eliasz nam się nie objawi.

Sądzicie, że na tym koniec? Potężniejszym i lepszym od niego też się zdarzały potknięcia. Nawet święty Beszt we własnej czcigodnej osobie został kiedyś strącony do podnóża wiodących ku źródłu stopni355, ale był przecież Besztem, zaczął więc wszystko od początku. Jakby narodził się od nowa. Stanął do modlitwy jak niemowlę, z prostotą, bez żadnej filozofii, chociaż w tej sprawie nie ma zgodności. Na przykład wnuk Beszta, rebe Nachman z Bracławia356, tłumaczył po latach, że właśnie wtedy Beszt osiągnął właściwy stopień rozwoju duchowego, bo najważniejsza jest prostota, on zyskał zaś wiarę płynącą właśnie z niej.

Tu dochodzimy do kwestii wzlotów i upadków wielkich cadyków. To niezwykle złożone zagadnienie, kryjące w sobie najgłębsze tajemnice. I poprzestańmy na tym.

Podpisano: mały Perec Chasyd, czekający zbawienia z nieba dla całego narodu Izraela, amen.


[1] םימשל אקתפ חלושה [Kwitl do nieba]

Gdy wiejski Żyd wręczył rebemu Fiszele ze Strykowa357 karteczkę z prośbą o zarobek, ten zganił go i nakazał wysłać kwitl do nieba.