RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Pisma Pereca Opoczyńskiego

strona 244 z 530

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 244


206 Pisma przedwojenne [9]

ułożyć sobie wszystko… Reb Szymon lubi zwyczajnie przewertować książkę, przerzucić kilka kartek, zerknąć tu czy tam, dlatego najczęściej tylko przegląda ten lub inny tom.

Po południu trudzi się handlem. Odważa dla jakiejś kobiety garść rodzynek, odmierza litr nafty, a czyniąc to, rozmyśla nad trafnym komentarzem, który znalazł właśnie w dziele jednego z twórców chasydyzmu.

– Co za wspaniała interpretacja!

Błogosławionej pamięci cadyk z Przeworska wypijał podczas uczty purimowej trzynaście kieliszków wodki, a kiedy wstawał od stołu, musiał się podpierać laską, żeby, broń Boże, nie upaść, tak dokładnie wypełniał zalecenie adlojada463!

Trunek purimowy utrzymywał go w stanie radości i ożywienia aż do ranka w wigilię święta Pesach, kiedy to wypiekano macę na seder. Dziwicie się? Tacy już są cadycy!

Do sklepu wchodzi gojka, chce kupić chustkę. U reb Szymona można nabyć wszystko, od igły po sznurowadła, pachnidła i smar, tkaniny i narzędzia żelazne. Sklep reb Szymona cieszy się dobrą sławą, lecz dochodu przynosi tyle co nic.

Gdy reb Szymon musi wyprawić wesele jednemu z synów, bo Bóg pobłogosławił go synami, porusza niebo i ziemię – może nie tyle on sam, co jego małżonka Lea, poborczyni datków dla ubogich. Reb Szymon w pełni ufa Bogu. Czemu właściwie miałby się kłopotać? Powinien, uważacie? Przecież to Święty, niech będzie błogosławiony, kojarzy małżeństwa!

Reb Szymon uczony pokazuje gojce chustkę, czyniąc swoim zwyczajem aluzję do ukrytego w niej piękna, lecz kobieta wyśmiewa go.

– Żydzi – powiada – to kanciarze, oszuści. Nie można im wierzyć.

Reb Szymon jednak wpuszcza obelgi jednym uchem, a drugim wypuszcza. Szkoda słów. Wszyscy oni tak twierdzą. Naród osłów!

Gdy gojka opuszcza sklep, zaczyna nagle obmyślać pretekst, dzięki któremu mógłby się trochę oderwać od codzienności i wyjechać na jakiś czas. Za bardzo się już pogrążył w marnościach tego świata.

Reb Szymon jest konsekwentny. Ledwo mu przyjdzie do głowy wyjazd, natychmiast wprowadza zamiar w czyn. Jedzie do Sadagóry464, do Talnego465. Co za różnica dokąd, skoro każdy cadyk wnosi tyle nowych interpretacji spraw ludzkich i boskich. Poza tym warto zgłębiać i podziwiać wyjątkowy dla każdego z cadyków sposób służenia Stwórcy. Można potem wrócić do Kozienic, zebrać grupę chasydów, stanąć pośrodku kręgu i snuć opowieści o cudach, a ludzie będą słuchać z zapartym tchem i dziwować się, jak to reb Szymon uczony potrafi barwnie opowiadać!

Pewnego razu wrócił od swego rebego, przywożąc ze sobą zaledwie jedną przypowieść chasydzką, istny drobiazg. Nie była to żadna historia, lecz rodzaj aforyzmu ciętego