RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Pisma Pereca Opoczyńskiego

strona 273 z 530

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 273


Pisma przedwojenne [10] 235

Na miejscu usiedliśmy wszyscy na trawie. Rebe zasiadł wśród nas i zaczął opowiadać o rabim Akiwie535 i jego uczniach. Tanaita rabi Akiwa miał 24 tysiące uczniów. Wszyscy polegli podczas powstania Bar Kochby536 w walce z Rzymianami, którzy zajęli Judeę. Ostatni z uczniów zginął w Lag Baomer, stąd wziął się zwyczaj, że co roku w tym dniu uczniowie wychodzą za miasto z łukami na pamiątkę bohaterów, którzy uzbrojeni jedynie w łuki bronili Tory i swego kraju.

Siedzimy jeden przy drugim, chciwie słuchając rebego.

Wieje orzeźwiający wietrzyk. Słońce stoi w zenicie, przenikają nas jego promienie. Kaczki i gęsi nurkują w rzece. Pasterze prowadzą bydło, grają na fujarkach, a mały polski pastuszek przynosi wyschnięte łajno, miesza je ze słomą i zapala trzymaną w ręku zapałką. Wznosi się słup dymu. Chłopiec wrzuca do ogniska ziemniaki, żeby je upiec.

Narasta w nas chęć, by brykać jak koziołki i radować się świeżym powietrzem. Rebe widzi, że sprzykrzyło nam się siedzenie na trawie i pozwala nam hasać i skakać do woli, bo przecież dziś Lag Baomer.

Ja i Jonatan stajemy natychmiast do walki. Cała gromada zagrzewa nas do zwycięstwa. Jeden woła:

– Bierz go, Jonatan! A drugi:

– Dołóż mu, Chaim!

I tak walczymy, raz wygrywa ten, raz tamten, aż rebe każe nam przestać, a wtedy przypominamy sobie, że nieopodal jest las. Biegniemy tam, rozkładamy się w wyschniętej, pełnej szpilek sosnowych ziemi, bierzemy swoje łuki i strzelamy. Każdy stara się trafić do celu, a gdy komuś dobrze idzie, rebe chwali go i wszyscy wołamy: hurra!

Gdy już jesteśmy zmęczeni dokazywaniem, znowu siadamy na trawie. Każdy wyjmuje prowiant, który dała mu mama, odmawiamy błogosławieństwo i jemy pospołu. Po posiłku znów rozbiegamy się na wszystkie strony. Skaczemy, śpiewamy i mocujemy się aż do zachodu słońca, a potem z piosenką na ustach wracamy do miasta.

Lubię Lag Baomer, bo niewiele jest w roku takich pięknych dni.


[1] תונמה חולשמ [Podarki purimowe]

Ojciec Menaszego był biednym handlarzem i nie mógł przygotować kolacji purimowej. Co więc zrobił Menasze? Poszedł do Josefa, kupca zbożowego i poprosił, by ten pozwolił mu roznieść podarki purimowe.