RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Pisma Pereca Opoczyńskiego

strona 330 z 530

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 330


292 Pisma wojenne [17]

U Schultza691 wczoraj do południa zabrano około stu ludzi, a po południu wzięto jeszcze raz znacznie większą ich liczbę.

[4] Jak się podaje, szop Hallmanna692 będzie zlikwidowany lada dzień. Co się stanie z pozostałymi szopami, z nami wszystkimi – nie wiadomo. Nastrój jest bardzo przygnębiający. Śmierć czai się na każdym kroku. Wczoraj zastrzelono na ulicy przywódcę „Haszomeru”693 Szmula694, morowego chłopaka, wielkiego idealistę i człowieka czynu. Poszukiwano też i aresztowano jego towarzysza Kapłana695.

Podaje się, że do doktora Kopla Kenigsberga696z Lublina, który siedzi na Pawiaku, weszli SS-mani i kazali mu opowiadać historię „wielkiego kanclerza Hamana”. Maszynistka musiała zapisywać jego słowa. Dopiero wtedy opuścili jego celę.

Dziś, około dziewiątej wieczór niebo gwałtownie pociemniało i zaczęło się błyskać. Zapowiadało to burzę, która z wielką mocą rozszalała się dopiero w środku nocy. [5] Niekończące się grzmoty, którym towarzyszyły błyskawice i ulewa, trwały kilka godzin bez przerwy, wywołując nawet wiele pożarów. Takiej burzy, szczególnie we wrześniu, nie było w Polsce od dziesiątków lat. Jak tylko burza się uciszyła, rozległ się sygnał radiostacji, że zbliża się atak lotniczy. Zmęczeni trudnymi przeżyciami dnia i nocną burzą ludzie jęli się przygotowywać na ogień bomb. Wielu było jednak tak śmiertelnie udręczonych, że postanowili nie schodzić z wyższych pięter, chcieli zginąć od razu, na miejscu. Choć alarm powtórzył się też godzinę później, to jednak nalot na Warszawę nie nastąpił. Zadaje się, że bombardowano dalekie przedmieścia697.