RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Pisma Pereca Opoczyńskiego

strona 365 z 530

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 365


Pisma wojenne [17] 327

30 listopada

[20] Dziś wieczorem zastrzelono zmierzającego do swego mieszkania przy Muranowskiej 24 członka Judenratu Firsta834. Zabito go, strzelając dwukrotnie w tył głowy. Tymczasem nie wiadomo, kto to zrobił, ale jest pewne, że uczyniła to ta sama ręka, która wykonała wyrok śmierci na Szeryńskim i Lejkinie. Była to zatem żydowska ręka. Jaki cel mają te polityczne mordy w sytuacji uwięzienia w getcie, doprawdy trudno zrozumieć. Zamiast zbierać siły, by organizować rozbite, rozczłonkowane żydowskie życie i stworzyć społeczną siłę, która wznieciłaby tak konieczne powstanie, ludzie wmawiają sobie, że takie mordy obudzą i uświadomią ludzi. Prawdą jest jednak, że zabity był wiernym sługą Niemców. Kierując Wydziałem Gospodarczym w gminie, był jednocześnie agentem. Pogrzeb odbył się rano, z wielką paradą.

Jak się dowiadujemy, na Muranowskiej w jego mieszkaniu [21] zastrzelono lekarza Kagana. Żandarmi przeszukiwali tam izby, żeby doprowadzić ludzi do pracy przy Werterfassung. Zastając lekarza w domu w godzinach pracy, nie pozwolili mu wypowiedzieć nawet słowa we własnej obronie i zastrzelili go na miejscu.

Doktor Jabłoński przekazuje, że dwaj oficerowie, którzy jeszcze dwa tygodnie temu twierdzili, że przegrana Niemiec jest niemożliwa, mówią teraz, że najprawdopodobniej tak się jednak stanie… Niemieccy żołnierze też tak twierdzą i to w obecności Żydów, z którymi się spotykają w czasie pracy.

1 grudnia

Dziś znów przybyła grupa Żydów z obozu pracy w Mszczonowie835. Mówi się, że goje już otrzymują mieszkania na ulicach, które znajdują się teraz poza granicami nowego getta. Przy Chłodnej postawiono już mur, który całkowicie oddziela [22] getto od nowej strony aryjskiej. Podobno goje z Żoliborza są bardzo niespokojni. Boją się, czy ich nie przeniosą na żydowskie ulice, które oderwano od getta. Mówi się, że 22 listopada miano oficjalnie potwierdzić istnienie getta do 1 kwietnia. Ponoć przekazał tę wiadomość miejscowy szef SS Witossek w czasie przyjęcia u Lichtenbauma.

Mówi się też, że szef SS Krüger znów przybył na kilka dni do Warszawy. Dlatego też żydowska policja i werkschutze otrzymali rozkaz, by przez dwa dni po ulicach nie kręcili się żadni Żydzi.

Jak się słyszy, znów będą wysyłać krawców do Lublina. Wieści z frontów nadal są optymistyczne.

2 grudnia

OBW miało otrzymać depeszę od dyrektora [23] Brandta, znajdującego się teraz w Berlinie, o zwolnieniu (jeśli nie ma w tym pomyłki) 250 (to znaczy połowy!) robotników szopu. Nastrój wśród robotników jest przygnębiający, choć jednocześnie ludzie są pewni, że jeśli miałoby się tak stać z powodu deficytu w firmie, to za pieniądze uda się im tam pozostać.