RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Pisma Pereca Opoczyńskiego

strona 380 z 530

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 380


342 Pisma wojenne [17]

28 grudnia

Na Miłej 13 wczoraj wieczorem lokatorzy urządzili zabawę dla dzieci, która przyniosła 1300 złotych dochodu. Sumę tę postanowiono przeznaczyć na chłopców, którzy wrócili z obozu pracy [18] i byli wycieńczeni głodem.

Charakterystyczne jest to, że ów dom zamieszkują pracownicy garbarni Weiglego (Fabryka Sztajna i Cytryna), prości ludzie, bez doświadczenia społecznikowskiego. Tymczasem prawdziwi działacze jakby wymarli i nic nie robią, by tchnąć w ludzi ducha inicjatywy.

Na ulicy Miłej (Wąska Miła882) znów stanęły kramy z jedzeniem, jatki, są i golarze. W czwartek wieczorem ulica była zapchana. Ludzie kupowali mięso na szabat, zwoływali minjany. Powraca życie. Jednak czy na długo? Czas pokaże.

29 grudnia

Na Wołyńskiej Żydzi rozbierają drewniane domy, żeby mieć czym grzać w piecach. Nie boją się tego, że Niemiec oskarży ich o sabotaż. Chcą żyć i zabierają drewniane okiennice z opuszczonych domów, sklepów. Gdzie [19] był jakiś płotek, już go nie ma.

Pani Kadysiewicz, druga ofiara strzelaniny, do której doszło w zeszłym tygodniu w szopie szczotkarzy, umarła w szpitalu.

Mówi się, że w szopie szczotkarskim ma zostać utworzony zakład galanterii skórzanej, u Schultza natomiast warsztat naprawy starych ubrań.

30 grudnia

Uciekinier z Białej Podlaskiej opowiadał o strasznym końcu dwóch grup żydowskich robotników, którzy (po akcji) pracowali w dwóch placówkach (jedna z grup dla lotnictwa)883.

Jakieś dwa tygodnie temu zaczęto posyłać robotników jednej z placówek do lasu. Było ich trzydziestu i mieli tam kopać doły. Zaraz pojęli, że kopią je dla siebie. Zaczęli więc uciekać. Z trzydziestu do Białej Podlaskiej wróciło tylko trzech. [20] Kilka dni później przyjechała do miasta banda SS i kazała Żydom z obu placówek ustawić się do wymarszu. Ostrzegli ich też, że mają ze sobą psy tropiące, które znajdą uciekinierów. Kto się schowa, zostanie zastrzelony. Sześciu Żydów, nie bacząc na to, ukryło się, znaleźli ich i zastrzelili.

Innych wyprowadzono, ale po drodze większa część robotników uciekła (wiedzieli od tych trzech, którzy kopali w lesie doły, co ich czeka). SS zaczęło ich wtedy ostrzeliwać i wielu zabiła. Części udało się jednak zbiec. Wśród nich był ów Żyd, który przyszedł do Warszawy.

[21] Ta przerażająca wieść z Białej Podlaskiej pokazuje, jak bardzo niepewne jest nasze życie. Że każdego dnia mogą nas zastrzelić jak parchate psy i nikt nawet nie piśnie.

Mówi się też, że po tamtej stronie łapie się wielu Żydów. Kilka dni temu zastrzelono adwokata Brokmana884.