RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Pisma Pereca Opoczyńskiego

strona 467 z 530

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 467


Pisma wojenne [25] 429

Rosji, wracają z niemieckim dopiskiem Postsperre987. Rozumie się, że jeszcze parę dni i korespondencja z Rosji się w ogóle skończy, a z nią większa część dochodów poczty.

Dyrektor mruży prawe oko i mówi mądrze, mądrutko: „A może… ja wiem, może poczta w ogóle się zamknie…”; tak odpowiada na wszystkie pretensje listonoszy w związku ze złym żywieniem, wyczerpującą pracą, podartymi butami i nadszarpniętym zdrowiem. [24] Koszmar w żydowskiej Warszawie gęstnieje, nadzieja wygasa. Nie ma już listów z Rosji, nie ma paczek, tylko mury, czerwone, monotonne, zimne mury getta, jak smutne więzienie. Kogo obchodzi tu jeszcze żydowska poczta, kto dba o spuchnięte nogi żydowskiego listonosza?

[tłum. z j. żyd. Monika Polit]

ARG I 1230 (Ring. I/455)
Opis: odpis powojenny, mps, j. żyd., 215×279 mm, k. 24, s. 24.
Druk: Reportażn fun, s. 75–93; Reportaże, s. 163–183.


25.

1941, Warszawa-getto. Perec Opoczyński, Reportaż pt. "קורב ןפֿױא רעדניק" [„Dzieci na bruku”]

[1] Dzieci na bruku988

aa[…]aa na nędzę dałoby się może odpowiedzieć, dla zwłok na ulicach można by znaleźć wymówkę: zamieszki, zarazę, pożogę albo inną plagę. Ale dzieci na bruku są jak czarna plama, której nie można wywabić. Gdyby przybył do nas ktoś z zagranicy i zobaczył, jak żyjemy, byłby bez wątpienia wstrząśnięty. Oniemiałby jednak z przerażenia, gdyby się naoglądał straszliwych obrazów opuszczonych dzieci na ulicach.

Dzieci na bruku to zdumiewająca tragedia, która nie tylko rozdziera serca. Jest czymś, co atakuje mózg. Człowiek zamyka oczy z przerażenia, nie może tego znieść, to dociera do najgłębszych warstw jego jestestwa, do jego istoty, do jego krwi, to przeżera do szpiku kości.

Od zawsze dzieci były dla człowieka rzeczą świętą. Do dziecka odnoszono się nie tylko z miłością, ale i z czcią. Dziecko ma w sobie tajemniczy blask, promień nadchodzącej jutrzenki, rośną delikatność młodego kwiatu i urok nieznanego.

Zawstydzenie ogarnia, kiedy widzi się dzieci umierające z głodu na rogach ulic. Tylko kataklizm taki jak wojna – największa ze wszystkich ludzkich tragedii, najwstrętniejsza z ludzkich hańb – może przynieść takie poniżenie i taki upadek ludzkiego obyczaju. Czarną krwią na białych kartach zostanie zapisane w historii ludzkości: „nazistowski Moloch989 pożerał dzieci, pił ich krew”. Naziści w roku 1941 dokonali rzezi