strona 166 z 920

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 166


124 Rozdział 3. Poezja [40]

W czwartym pokoju widzimy pana Gepnera87
W piątym spotkamy też Kobrynera88.
W szóstym pan Rozen89 obóz założył
W siódmym Bałaban spać się położył
W ósmym Rozental90 ten, co składki zbiera.
W dziewiątym postać pana Kupczykiera91
W pokoju dziesiątym Szpital Żydowski
Rządy sprawuje doktór Milejkowski.
A tych pokoi jest ze czterdzieści –
Sam nie wiem, co się w nich jeszcze zmieści.
Lecz choćby przyszło tysiąc umysłów
I każdy miałby po 1000 pomysłów.
I każdy nie wiem, jak się namyślił,
To nie wymyśli, po co tu przyszli.
[2] Nagle gwizd, nagle świst,
Szafa gra: tra ra ra.
Najpierw powoli jak żółw ociężale
Zagrała nam szafa przeciągle ospale
I nikt nie wiedział, co to wszystko znaczy,
Kiedy do głosu doszedł batalion rozpaczy.
I grała i grała piosenka mendel92
Gdy objął walutę pan dyrektor Hendel93.
I tyle tam ducha zapału włożył,