strona 187 z 920

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 187


Rozdział 3. Poezja [45] 145

Nic nie rozumiem. Przepraszam, nie słyszę.
Tu nie poczekalnia, ja proszę o ciszę.
Wolff174, Karmazyn175, albo inny goniec
Wziąć pismo do kancelarii i na tym koniec.

LUBLINER176
W ten sposób pismo nareszcie dociera
do mnie, do Stefana, pana Lublinera.
U mnie dostaje swój numer i znak,
Ja zaś często myślę sobie tak:
„Piszcie, wy piszcie o tamtym i o tym,
ja także napiszę, ale z czasym, potym”.

GOLDSZTEIN NIKODEM177
Niech się strzeże duch wszelki.
Tu siedzę ja – tu moje papierki.
Może ktoś mi pomoże
Koda [Nikodem] papierka znaleźć nie może.
Nie róbcie takiego krzyku,
Ma chyba w domu, w nocnym stoliku.
Nie róbcie wielkiej historii z tego,
Zapytajcie Alberta, Alberta Szwalbego178.
On wam powie cicho i w skrytości ducha,
Jak żył, jak cierpiał, lecz go nikt nie słuchał.

FELS179
Teraz ja cierpię u stóp tego tronu,
Lecz na pociechę mam sprawy damskiego plutonu.
Blondynki, brunetki, urocze to kobietki,
A wszystkie klucznicami w areszcie być chcą.
„Daj mi klucz od celi, a do mej pościeli
wpuszczę cię łatwo i będę twą”.