strona 303 z 920

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 303


Rozdział 3. Poezja [65] 261

Lecz nie umiała odciąć mu, o zgrozo,
Postronka pępowiny, niosła w strachu
I wreszcie, przeklinając gorycz losu,
Upadła martwa na nieznanym szlaku.

O, wybacz proszę smutne słowa, świecie,
Obrazy czarne, trwogę w moich wersach,
Zaśpiewać chciałem, ale znowu krzyczę
Z czeluści ukrzyżowanego serca.

[tłum. z j. żyd. Marek Tuszewicki]

ARG I 1223 (Ring. I/618)
Opis: odpis, rkps (TW*), atrament, j. żyd., 153×195 mm, k. 11, s. 11. Druk: Słowa pośród nocy, s. 380–384.


65.

b.d., Warszawa-getto. [Kalman Lis?], Wiersze: (2) "ןביולג ןזאר ןופֿ דיל סאד גניז ךיא" [„Śpiewam pieśń o wierze w przyszłość”]; "?טייגראפֿ ץלא זא טגאז רעוו" [„Kto rzekł, że wszystko minie?”]

[1]

[Kalman Lis?]

Śpiewam pieśń o wierze w przyszłość

Zaśpiewam pieśń o wierze w przyszłość
Wśród żółci, czerni zatraconej.
A oto, bielą wnet rozbłysną
Gołębie skrzydła, śpiewne tony.

Zwyczajne, proste wznoszę słowa,
Jak prawda prosta jest i bosa –
Jesiennej pory rdza brązowa
Na drzewach brzozy złotych włosach.

Z melodią pieśni płynie strumień
Wersetów rześkich, całkiem nowych,
Jak stado rączych koni, które
Wolności skusił świeży powiew…

A niechaj jesień grozi deszczem,
Wichurą dziką albo chłodem,