strona 44 z 920

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 44


2 Rozdział 1. Organizacja, instytucje, warunki bytowe [1]

1.

Przed 08.11.1941, Warszawa-getto. N.N., Opracowanie o życiu artystycznym i kulturalnym w getcie warszawskim. Szkolnictwo artystyczne, sytuacja materialna artystów, kursy zawodowe

[1] Jest takie przysłowie, które z pewnością jest starsze ode mnie, że w czasie wojny milczą muzy1. Jest tak z matematyczną dokładnością od setek lat. U nas wojna toczy się w innych warunkach. Malarz i artysta, Polak i Żyd, nie znajdują się na polu bitewnym, ale tu w kraju. Pierwszy otrzymuje znacznie mniej zatrudnienia, drugi w getcie, skazany jest na śmierć z głodu. Na Polaka jeszcze ktoś się ogląda. Przed zamknięciem getta widzieliśmy różne wystawy polskich malarzy i artystów, sprzedawano obrazy w wejściach do budynków na Nowym Świecie itd. Lokale są zamknięte. Oficjalne kręgi utworzyły szkoły wyższe na terenie Gubernatorstwa. Szkoła taka została stworzona w Krakowie2 pod kierownictwem znanego malarza Fryderyka Pautscha3 i pod komisarycznym zarządem dyrektora Petera4. Jej program jest pięcioletni. Student, który się zgłasza, musi mieć ukończone 4 klasy gimnazjum nowego typu albo 6 klas starego typu. Program obejmuje następujące przedmioty:

[2] 1) grafika użytkowa (plakaty, litografia, rzeźba w drewnie, kompozycja)

2) architektura wnętrz (meblarstwo, warsztaty stolarstwa)

3) malarstwo dekoracyjne (malarstwo ścienne)

4) malarstwo specjalne (studium, natura, postaci ludzkie)

5) tekstylia i tkactwo (koronkarstwo i tkactwo)

6) rzeźba (studium, warsztaty rzeźby).

Podobna szkoła istnieje w Warszawie po stronie aryjskiej. Ale szkoła w Krakowie, o której napisałem, jest szkołą wzorcową.

W getcie żydowskim w Warszawie jedynie na Siennej 345istnieje szkoła dla grafików z ograniczonym programem i środkami. Chociaż jej poziom w tej ograniczonej formie jest dość wysoki. Ale co z tego wynika? W innych szkołach uczniowie mogą praktycznie wykorzystać swoją wiedzę i zarobić na chleb, bo otrzymują pracę. Ale kto troszczy się o żydowskich uczniów? Kto dba o to, żeby ich zdolności i wiedza otrzymały praktyczne zastosowanie? Jednak nie są to dzieci robotników i jedzenie mają zapewnione. [3] Kto będzie się troszczył [o nich] w warunkach, kiedy profesjonalni artyści umierają z głodu? Oprócz kilku rysowników, którzy mają zatrudnienie dzięki zamówieniom, panuje bezrobocie w całym tego słowa znaczeniu. Ponieważ prasa