strona 481 z 920

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 481


Rozdział 4. Proza [75] 439

4) Dzielnica rejestruje petenta i przesyła deklarację do Wydziału Ziomkostw.

5) Wydz. Ziomkostw rejestruje petenta i przesyła deklarację do CWR (Centralny

Wydz. Rejestracji).

6) CWR rejestruje petenta i przesyła deklarację do CBO (Centralne Biuro Opinii).

7) CBO rejestruje petenta i wysyła wywiad.

8) CBO przesyła deklarację z wywiadem do Wydz. Ziomkostw.

9) Wydz. Ziomkostw rejestruje opinię z wywiadu.

10) Wydz. Ziomkostw przesyła deklarację do dzielnicy.

11) Dzielnica rejestruje opinię z wywiadu i przesyła deklarację do WRKK (Wydz.

Ruchu Konsumentów Kuchen).

12) WRKK rejestruje petenta i przesyła deklarację z wywiadem do CWR.

13) CWR wypisuje legitymację i oddaje odnośnemu referentowi.

14) CWR przesyła legitymację do WRKK.

15) WRKK rejestruje legitymację i przesyła do dzielnicy.

16) Dzielnica zawiadamia komitet domowy.

17) Komitet domowy zawiadamia petenta.

18) Petent (jeżeli jeszcze żyje) odbiera legitymację od komitetu domowego (Dzielnicy).

19) Petent udaje się do przydzielonej kuchni.

20) Kuchnia tymczasem z powodu braku pieniędzy została zamknięta.

ARG I 1268 (Ring. I/1093)

Opis: oryg. lub odpis, mps, j. pol., 220×226 mm, k. 1, s. 1.


75.

b.d., Warszawa-getto. N.N., Humoreska „Sen nocy zimowej”. Opowiadanie satyryczne z życia szomrów

[1]

Sen nocy zimowej

Siedzę w domu i piszę. Ściślej mówiąc, staram się z siebie wycisnąć coś, co na jutrzejszej zbiórce gdudu448, mającej zapoczątkować seminar, powinno na znudzonych fizjonomiach naszych ludzi wycisnąć grzecznościowe uśmiechy. Utwór taki nazywa się humoreską. Od słowa „humor”.

A więc zasunęli ci bracie taki numer i pisz. Humoru, co prawda nie masz teraz za grosz, natchnienia jeszcze mniej, ale to się przecież nie liczy. Zawsze coś niecoś wypocisz. Gryzę z wściekłości ołówek, spluwam z obrzydzenia i markotnie spoglądam na stół. Przede mną, kopcąc i dymiąc, płonie karbidówka, smętnie wala się potężny kawał nadgryzionej brukwi i irytują nietkniętą bielą, cierpliwie oczekujące kartki papieru – cholera!

Senny umysł czepia się gorączkowo rozmaitych niedorzecznych tematów, bzdurnych pomysłów i kretyńskich dowcipów. Raz po raz uświadamiam sobie beznadziejną