strona 490 z 920

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 490


448 Rozdział 4. Proza [76]

Pamiętajcie, że zduszona i pozbawiona przez niego [Hitlera] powietrza polska klasa robotnicza nie poddała się i szybko utworzyła podziemną organizację bojową. Gdzie zaś są niemieckie masy ludowe, które miały walczyć z wrogiem? Gdzie są całe pułki i kompanie, które miały z poświęceniem dostać się do Sowietów, na co po cichu liczyliśmy? Czy to, że nie uciekają, jest oznaką bohaterstwa, czy też poddaństwa porządkowi? Poza tym nie widzimy ani jednego niemieckiego żołnierza albo twórcy o ludzkim obliczu, albo wykazującego ludzkie uczucia.

[13] – Poza tym – znów odezwał się Lejbusz – sądzę, towarzyszu Teosiu, że nie możemy mówić o oddawaniu zaszczytu organizowania nowej odbudowanej Międzynarodówki ani Niemcom, ani Berlinowi. Nie chcemy ich byle jakich towarów, nie chcemy też ich byle jakiego bohaterstwa.

– I ich byle jakiego socjalizmu – dodała Fonia.

– Brzydzi nas słodka jak lukrecja albo wręcz gorzkawa sacharyna, choćby nie wiem jak ładnie byłaby opakowana i podana. My marzymy o prawdziwym cukrze, choćby był nawet bardzo zmodyfikowany, nie o sacharynie. Napełnia nas on wspaniałomyślną dobrocią, życiowymi sokami i cudownymi siłami. Tak jak nie chcemy sacharyny, tak nie chcemy wcale niemieckiego porządku, który przynosi zniszczenie i cierpienie. Wolelibyśmy już rozpełzłą, bezkształtną, częściowo ekscytującą, ale jednak budującą, tworzącą, kochającą ludzi demokrację, choćby była ona w złym wydaniu.

Wszystkich rozśmieszyło porównanie Fonii. Wszyscy byli tym razem w dobrym nastroju.

– Jeśli tak, to jak sprowadzisz tu Międzynarodówkę? – Eti zwróciła się w tym momencie do Lejbusza.

– Skoro mówimy o siedzibie Międzynarodówki, to nie może być nią Paryż – Lejbusz znów zabrał głos.

Paryż jest jak stara panna z dobrego domu, która tak długo skrywała swoją tradycjonalną skromność, że w końcu oddała się pierwszemu lepszemu, zakażonemu syfilisem przechodniowi, z wymówką, że bała się, aby sukienka jej się nie pogniotła. [14] Kraj, który ze strachu przed murami zdradził swoje najwspanialsze tradycje. Zdrowy naród nie może powstawać w cieniu kroków stawianych przez zdrajców ludzkości. Nie mogą to też być Praga, Oslo ani inne miasta, które tak długo b[…]b plotły, wybuchając salwami śmiechu, plotły, aż same wpadły w swoją sieć.

– W Madrycie? – wykrzyknęła Helenka. – Madryt, Moskwa czy Wiedeń. Nigdy światowy proletariat nie zapomni ich heroicznych czynów, tych mniejszych i tych większych. Na zawsze pozostaną one filarami, podporą, przynajmniej dla następnych pokoleń. Ale oni wszyscy źle zrozumieli naukę Lenina. Odraza proletariatu do brudnej polityki doprowadziła niestety również wielu uczniów Lenina, działających pod hasłem „cel uświęca środki”, do zredukowania definicji politycznych kurtuazji niczym wyrafinowana kurtyzana oddająca się grzesznej Sodomie – proszą nawet faszyzm.

– Moskwa na swojej rHpoketr454, moskiewskich procesach w Międzynarodówce, grała na korzyść Ribbentropa. Madryt w lNon posse nonl455 przeszmuglował pismo Stalina, zamiast skończyć z trockistami i zwolennikami Franco. Nie, nie im przypadnie zaszczyt utworzenia zjednoczonej Międzynarodówki.