strona 526 z 920

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 526


484 Rozdział 4. Proza [80]

chodzą w kółko, ogłupiali, nie widzą, co dzieje się wokół nich, zapatrzeni w nieziemskie piękno. Z ciemnych schodów piwnicznych dochodzi światło etycznego uniesienia. Widziało ono szlachetność między człowiekiem a człowiekiem, dobre cechy, które mienią się jak szlachetne kamienie, serca, które umierają z powodu piękna i dla piękna. Serca, które z uniesienia aż wyrywają się [z piersi]. Czy może słyszał on bicie własnego serca? Czy widział on poza własną niezaspokojoną tęsknotą jeszcze piękno, sprawiedliwość, świąteczność i uduchowienie? Tak, z pewnością. Postrzeganie rzeczywistości zależne jest od oczu, które na nią patrzą. Tak wiele różnych rzeczywistości kryje się w realnym życiu, ile par oczu na nie patrzy. Dwie żydowskie rzeczywistości, widziane przed dwóch genialnych pisarzy i etycznych geniuszy, wyprodukowała żydowska literatura stworzona przez dwie osoby, z których jedna jako dziecko ujrzała boskie niebo i żydowską rzeczywistość w litewskim Kopylu514, a druga w polskim Zamościu515. Tak, nad Zamościem rozciąga się inne niebo niż nad Kopylem. Być może bardziej świetliste, południowe, zachodnie. Krajobraz wokół Kopyla jest ostrzejszy, wokół Zamościa delikatniejszy. Chłopiec Mendele, wcześnie osierocony, chłopiec Lejbusz w ciepłej izbie, w ciepłym, delikatnym gnieździe pod bacznym okiem rodziców, babć i ciotek. Kopylski chłopiec sam przemierzył na własnych nogach drogi żydowskiej rzeczywistości. Nosił w sobie wielki dar, który maluczkich ściera na pył, a z wielkich ludzi czyni jasnowidzów – worek żebraczy. Mendele sam walczył z falami życia i sam siebie uratował od śmierci. Widział otchłań oczami pływaka, realną, wyraźną. Zaznał życia w społeczności i to, co w życiu społeczne, litość i okrucieństwo, i srogo je później ocenił. [26] Lejbusz z Zamościa obserwował życie żydowskiej biedoty, ale w rzeczywistym życiu nędzy nie doświadczył. Myślał o różnicach między ludźmi, współczuciem i sumieniem reagował na krzywdy, głęboko zawstydzony spoglądał na ludzkie poddaństwo. Etyczny geniusz Icchok Lejbusz Perec szukał nieszczęśników. Gdy ich nie widział, przeczuwał ich. Był posłańcem rzeczywistości. Uwznioślał ją. Jego siłą była sprawiedliwość w życiu, poświęcenie, miłość. Dusza świata – wielkie słońce, brylant, który jaśnieje jak ogień i który został oszlifowany, a jego odłamki mienią się w ludzkich sercach. [Pisał] o ludziach małych i maluczkich, którzy stają się wielcy duchem, i o wielkich, którzy dążą jeszcze wyżej. Dostrzegał w życiu etyczne piękno i jego serce dążyło do niego. On to sprawił, że nasze serca stały się jeszcze silniejsze. Czy etyczne piękno żydowskiego życia jest realne? Tak! Gdy ludzkie oczy jasnowidzów widziały, a ludzkie serca je wychwalały. Tak, tak samo realne jak obraz etycznego spustoszenia u Mendelego. Czy możliwy jest obraz pustkowia i fatamorgana oazy? Co jest bardziej realne: pustynia czy źródło wody i palmy? Czy możliwe są dwa światy w jednej żydowskiej rzeczywistości? Czy życie w naszej żydowskiej rzeczywistości może realizować się w dwóch światach? Tak, istnieją więcej niż dwa światy, tyle światów, ile oczu je widzi. Wystarczy spojrzeć na naszą żydowską rzeczywistość i przyjrzeć się kontrastowi między ostrym spojrzeniem Mendelego a miękkimi i ciepłymi oczami Icchoka Lejbusza Pereca. Dzieła Mendelego – jeden ze zwojów, z których dobiega „przeklęty”, „z Tojcheche”516. Stanowcza