strona 54 z 920

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 54


12 Rozdział 1. Organizacja, instytucje, warunki bytowe [2]

kto inny jak Żyd, sławny Hirszfeld68, dawny właściciel Piccadilly69 i innych większych lokali gastronomicznych oraz cukierni w Warszawie. Wspomniani wyżej Niemcy dostali koncesję na występy artystyczne w swoim lokalu, po kilku próbach z polskimi artystami rewiowymi dali angaż niewielkiej grupie żydowskich artystów z Dianą Blumenfeld70 na czele, którzy występowali z żydowskim programem rewiowym. Takie lokale z występami artystycznymi pojawiały się jak grzyby po deszczu. Otwierały się kawiarnie: na Zamenhofa 7 Cijon, na Nalewkach 37 Bon Appetit71, na Pańskiej w dawnej sali tańca Wajsmana72, gdzie występowało wielu artystów i tych mówiących po żydowsku i tych mówiących po polsku, wśród nich Wiera Gran, Regina Cukier, [6] Ajzyk Samberg73 i inni.

Do tych wszystkich lokali zwykli przychodzić też niemieccy goście, w większości piloci, którzy – i to należy podkreślić – znajdowali się w towarzystwie swoich cywilnych żydowskich „kolegów” z ich damami; pili na umór, spędzali z nimi miło czas, jakby żaden aryjski paragraf74 w ogóle nie istniał. Właściciele lokali dbali także o komfort swoich aryjskich gości (podając najlepsze trunki i dania, [dostarczając] ulubione dziewczyny lekkich obyczajów) i ich bezpieczeństwo (w razie pojawienia się żandarmerii wypuszczano gości bocznymi drzwiami lub chowano ich w specjalnie przygotowanych miejscach). W sali tanecznej w kawiarni Wajsmana na Pańskiej żydowskie dziewczyny tańczyły z niemieckimi pilotami, tymi samymi, którzy następnego ranka wychodzili na ulice i niczym hycle napadali na żydowskich przechodniów i wsadzali ich do przygotowanych wcześniej ciężarówek [upychając] jak śledzie w beczce, nie szczędząc im przy tym bezlitosnego bicia. Ileż to razy te same roztańczone i rozbawione „Żydóweczki”75 łapano do ciężarówek; tam już nie pomagał im wyuczony urok i sztuczny uśmiech na mocno umalowanych ustach. „Damulki” mają jednak krótką pamięć albo raczej jeszcze krótszy rozum…

Tymczasem na podwórkach rozkwitały przedsięwzięcia oraz imprezy na rzecz różnych akcji społecznych. Żydowską Warszawę ogarnęła gorączka masowej rozrywki, wykorzystywano to do zbierania pieniędzy na rozmaite cele społeczne. Nie zawsze i nie