strona 623 z 920

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 623


Rozdział 5. Dramat [87] 581

Marian

(wchodzi) No, strasznie się cieszę! Słyszałem, żeście już doszły do porozumienia? A ja od razu poczułem sympatię do tego pokoju. (rozgląda się) Patrz, i piecyk jest! Bardzo praktyczny piecyk. (patrzy na popiersie, z uznaniem) Spinoza19

Stefcia

Apollo. (siada mu na kolanach) Ale wolę mojego Marianka. Mojego ślicznego grubaska, mojego ślicznego blondasa! (całują się) A teraz uczeszemy grubaska tak śmiesznie, tak śmiesznie… (targa go) Z takim kukurykiem, o!

Marian

(wyjmuje grzebień i czesze się) No chodź, pocałuj męża! (chce ją pocałować)

Stefcia

Zaraz! Dlaczego zepsułeś kukuryka? Najpierw zrobimy nowe kukuryku, [x]20a jak już będzie kukuryku, a jak już będzie kukuryku, to pocałujemy… (targa go)

Marian

(uchylając się) A może pocałujemy bez kukuryku!

Stefcia

Nie, z kukuryku! Musi być kukuryku!

Marian

(lekko zniecierpliwiony) No, zostaw te włosy i pocałuj mnie… ale tak ładnie!

Stefcia

Ja nie chcę ładnie. Ja chcę kukuryku. (zawiązuje [17] mu wstążeczkę na włosach) O, teraz jest kukuryku! (całują się)

Edmund

(wchodzi wraz z Gospodynią i Adą) Przyprowadziliśmy panią Gospodynię, żebyście państwo omówili… (patrzy na Mariana) Co się panu stało?

Marian

(zmieszany) Co? Ach… (dotyka ręką głowy) [x]21Nie… to nic… kukuryku… to jest, właśnie moja żona… (zdziera ze złością kokardkę z włosów i [x]22czesze się)