strona 656 z 920

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 656


614 Rozdział 5. Dramat [87]

Edmund

To spodnie?

Stefcia

Tak. Jeden spodzień jest na marchew, a drugi na cebulę. W jednej kieszeni fasola, a w drugiej pęczak.

Edmund

A Marian tych spodni nie nosi?

Stefcia

Ależ skąd! To są jego świąteczne spodnie!

Melodram

Edmund

Jak tu u ciebie przyjemnie! (siada na kozetce, zapala papierosa) Gdzie można rzucić zapałkę?

Stefcia

A rzuć, gdzie chcesz! Możesz rzucić na podłogę.

Edmund

(rzuca z westchnieniem) Nadzwyczajnie przyjemnie!

[50]                                                       Stefcia

(siada przy nim na kozetce, [x]84śpiewa)
Ach jak jest nieprzyjemnie
mnie bez ciebie i tobie beze mnie…
(mówi) Jak się nie będziesz śmiał, to ci coś powiem.

Edmund

(przysuwając się do niej) Będę się śmiał, ale powiedz.

Stefcia

Wiesz… ja tę piosenkę wtedy śpiewałam właśnie dla ciebie…

Edmund

(przyciąga ją i całuje, muzyka ustaje, słychać osiem dzwonków u drzwi)

Stefcia

(odrywając się) Zdaje się, że ktoś dzwonił…