strona 664 z 920

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 664


622 Rozdział 5. Dramat [87]

Marian

(bierze ją za drugą rękę) A co naprawdę chciałaś powiedzieć? Już teraz musisz.

Ada

Wiesz… Śniłeś mi się tej nocy. Bardzo dziwnie było… Jechaliśmy oboje rikszą po jakimś korytarzu. A wokoło noc. Tak niesamowicie… A tuż za nami po szynach lampa karbidowa, tak jak lokomotywa. Puff, puff! – tak pędzi za nami. I żywej duszy wokoło, tylko takie fosforyzowane broszki się świecą… g(dzwonki u drzwi) Raz… dwa… trzy… cztery… pięć… sześć… siedem… osiem… [x]89g90 I pamiętam, że sobie myślę: może już jest po godzinie policyjnej? I strasznie mi się zrobiło. Wtem ty mnie obejmujesz…

Marian

Co ty mówisz! (obejmuje ją)

[58]                                                     Ada

Słowo honoru! Potem ja cię obejmuję… (obejmuje go) A te broszki tak świecą… tak świecą… strasznie było!

Marian

Biedne maleństwo! (całuje ją długo)

Niusia

(wchodzi w trakcie pocałunku) Całujcie się, dziatki, całujcie!

Ada

Ach!

Marian

Ach! (odskakują od siebie)

Niusia

Ada!

Ada

Niusia! (ściskają się)

Niusia

Co za niespodzianka, słowo daje! Przyleciał do mnie Józek z wielką sensacją, że Stefcia i Mundek po ślubie, więc pędzę, żeby im powinszować, a tu się natykam na starą przyjaciółkę z gimnazjum… (ściskają się) Mówił mi Józek, że tu jeszcze druga młoda para mieszka, ale wcale nie wiedziałam, że połowa tej pary to ty! (ściskają się) Przykro mi, że się napatoczyłam w nieodpowiedniej chwili, całowaliście się, aż miło…