strona 673 z 920

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 673


Rozdział 5. Dramat [87] 631

Ada

(wybucha śmiechem) Ja panią przepraszam, ale mnie tak śmiesznie…

Józek

Koleżanki i koledzy! Idziemy zakłócić spokój człowiekowi pracy! Pan Finkelstein musi się z nami napić wódki. (wychodzi, trzymając pod rękę Adę i gospodynię, [66] wszyscy uzbrojeni w butelki)

Niusia

(podchodzi do popiersia, długo przygląda mu się) Prezes Czerniaków! (wychodzi za tamtym)

Stefcia

Różo Stambułu, wódy golnij ty! (do Edmunda) Czegoś taki smutny?

Edmund

Bo ty śpiewasz.

Stefcia

No to co?

Edmund

Życie się przykrzy.

[67]                                                     Nr 7. Tercet

Stefcia

A właśnie, że życie na ogół ma wdzięk
i w ogóle owszem i basta!
Należy jedynie rozumieć w czym sęk
I zbytnio trzeźwością nie szastać…

Edmund

Ryms jednego!

Stefcia

A potem drugiego!

Marian

A potem trzeciego!

Stefcia

A potem?