strona 691 z 920

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 691


Rozdział 5. Dramat [87] 649

Marian

Ada!… Stefcia!…


Niusia

Te beczą, ci się drą… Nie ma co, wesołe towarzystwo!

Marian

(obłudnie do Stefci) [x]106To ładnie, że wróciłaś… (chce podejść do niej, ona wskazuje mu majestatycznym gestem Adę)

Edmund

(jw. do Ady) Wróciłaś? Jakże się cieszę… (scena jw.)

Niusia

Kochani panowie, nie róbcie z siebie idiotów. My wszyscy doskonale wiemy, kto się z czego cieszy. No, czego sterczycie jak głupi? (Edmund podchodzi do Stefci, Marian do Ady)

Edmund

Stefunia!

Stefcia

Mundeczku!

Marian

Ada!

Ada

Maryś!

Józek

(wchodzi z butelką) No jest ćwiartuchna… (rozgląda się, stawia butelkę na stole) Nie szkodzi, dzieci, ja to wszystko przewidziałem. Są jeszcze dwie. (wyciąga z kieszeni)

Zylberman

(wchodzi) Dzień dobry!

Wszyscy

Dzień dobry! Dzień dobry, panie Zylberman!

[84]                                                  Zylberman

Bardzo dobrze, że państwa tu wszystkich zastaję, bo właśnie mam bilety na naszą imprezę i chciałem prosić, żeby państwo poprali. Mam nadzieję, że państwo wszyscy