792 Część III. Antologia „Męka i bohaterstwo” [95]
czele stanął rabin Kalonymus syn rabina Meszulama Parnasa.
– A Żydz i, którzy byli na wewnętrznym dziedzińcu biskupa uzbroili się w swoją broń i zbliżyli się do bramy, aby prowadzić wojnę z wiarołomnymi i z mieszczanami, i walczyli z nimi w bramie. A grzechy sprawił y, że wrogowie pokonali ich i zdobyli bramę. I osłabły ręce naszego narodu, kiedy zobaczył, że zła ręka Idumejczyków26 jest mocna. Także służący biskupa, którzy obiecali ich ochraniać, uciekli już na początku, aby ich (tzn. Żydów) oddać w ręce wroga. Wróg wdarł się na dziedziniec we wtorek, trzeciego [dnia] siwan, dzień mroku i ciemności, przekleństwa i trwogi;
[15] Niech pamięć tego dnia będzie wymazana, niech nie oświetla go ani światło, ani promień – w nim stało się nasze wielkie nieszczęście.
O, gwiazdy! Dlaczego nie zgasiłyście swego światła? Do gwiazd jest przecież porównywany Izrael, a do konstelacji dwanaście plemion Jakuba: dlaczego więc nie ukryłyście swego światła, aby nie oświetlać wrogów, którzy postanowili wymazać imię Żydów?
Kiedy dzieci Świętego Przymierza spostrzegły, że wyrok niebiański został już wydany, [a] wróg ich pokonał i wdziera się już na dziedziniec, wszyscy razem, starzy i młodzi, dziewice i dzieci, służący i służące, zaczęli wołać do Ojca w Niebie skarżąc się i opłakując siebie i swoje życie. Przyjęli na siebie wyrok Boży i powiedzieli jeden do drugiego: – Bądźmy silni i wiernie nieśmy brzemię bogobojnych. Ze wszystkich czterech śmierci27 śmierć od miecza naszych wrogów jest najlżejsza, a śmierć jest przecież jedynie tymczasowa, i dusze nasze będą czerpać życie wieczne w blasku świetlanego raju. Jesteśmy szczęśliwi, że spełniamy wolę Jego Drogiego Imienia: szczęśliwi są ci, którzy poświęcają się za jego Święte Imię. Następnie wszyscy jak jeden mąż krzyknęli donośnym głosem: dalej przeciwstawiać się nie ma przecież sensu, wrogowie już nas dosięgli, wyjdźmy im naprzeciw i [czym] prędzej złóżmy siebie na ofiarę Bogu. Kto ma nóż niech go szczegółowo zbada, czy nie ma żadnych uszczerbków i niech nas zabije na Uświęcenie Bożego Imienia, Który Żyje Wiecznie, a potem niech tym samym nożem przetnie sobie szyję albo wbije nóż w brzuch.
[16] Gdy tylko wrogowie wdarli się na dziedziniec, napotkali tam kilku bardzo pobożnych z naszym błyskotliwym mistrzem Izaakiem synem Mojżesza na czele: spokojnie wyciągnął szyję i jemu pierwszemu obcięli głowę; pozostali siedzieli owinięci w tałesy. Chcieli czym prędzej poczuć wolę Stwórcy, dlatego nie uciekli ukryć się w komnatach i z miłością przyjęli wyrok niebios. Wrogowie obrzucili ich strzałami i kamieniami, a oni nie ruszyli się z miejsca, nie próbowali uciekać, aż ich wszystkich wymordowano: żaden z nich nie pozostał [przy życiu]. Kiedy ci, którzy się zamknęli w komnatach, zobaczyli, co wrogowie uczynili ze świętymi na dziedzińcu, wykrzyknęli: