strona 844 z 920

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 844


802 Część III. Antologia „Męka i bohaterstwo” [95]

A jednak – życie biegło wartko.
Pamiętasz ogród i te drzewa?
Łagodny wiatr (gdzie się podziewa?),
Swawoli – ale wkrótce zaśnie! –
Plotkował szeptem z liśćmi właśnie,
Gdy zwykłaś spać iść albo wstawać,
I świat się kręcił, nie ustawał.
Co rano pszczoły do jabłoni
Leciały dla jej słodkiej woni,
Wciąż uciekały i z powrotem,
Tak samo bzycząc na ochotę.
O, biada! Biada! Wciąż się kłębi
Tak wiele śladów w zmysłów głębi,
Tych słodkich dni bez cienia strachu,
Ich barw a nawet ich zapachów!
Choć serce martwe, mózg pamięta,
I jeszcze ciężej znosić pęta…

*

O, bądźże przeklęty upadły narodzie,
Niech ludy witają cię drwiną.
Kto zechce przypomnieć choć raz twoje miano,
Niech spluwa i niech cię przeklina!

[33] Niech zarwie się nagle sklepienie domostwa
I sufit rozpęknie nad tobą;
Niech hańba bez przerwy twym śladem podąża,
Aż też ją zabierzesz do grobu.

Po ciężkim dniu pracy niech męczy cię senność,
Choć zasnąć nie będziesz potrafił,
Niech pamięć twych ofiar niewinnych jak ogień
Wciąż parzy cię, niechaj cię trapi.

Gdy będziesz spoglądał na twarz swoją w lustrze
Siedmiokroć naplujesz jej w oczy.
Niech nikt tej odrazy nie zdoła złagodzić,
I nawet niech w grobie cię toczy!

Wśród twoich potomków niech zbiera wciąż żniwo
Zły umór, niech śmierć ich dopadnie,
Niech nisko tnie kosa, do samych korzeni
I ścina po członki ostatnie!