RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Pisma rabina Kalonimusa Kalmana Szapiry

strona 42 z 380

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 42


8 Podręcznik adepta [1]

[dotyczy] jego duszy żyjącej, która przylega do ciała i z nim się jednoczy, ale później, gdy dusza żyjąca się naprawia, staje się podstawą, i na pobudzeniu tej duszy żyjącej zasadza się duch. A gdy oboje się naprawią, [wówczas] zarówno duch, jak i dusza żyjąca sprowadzają duszę najwyższą, zobacz tamże). Oznacza to, że nawet najmniejsze przebudzenie i poruszenie, [które] wzbudza w sobie człowiek podczas służby, nawet poruszenie [3] jego duszy żyjącej przynależnej do ciała odkrywa już nieco samą jego duszę, i w ten sposób zbudzi również ducha, a nawet odkryje duszę najwyższą. „Wszyscy znajdują upodobanie w bojaźni przed Twoim Imieniem”46, ale u wielu spośród nich cała ich bojaźń, a nawet cała ich miłość dla Pana [istnieje] tylko w świadomości, tylko w swej świadomości wiedzą oni, że powinni miłować i lękać się Pana, a ku ich rozpaczy i ku ich żalowi nie odczuwają cw praktycec w swym wnętrzu ani poruszenia miłości, ani bojaźni. Nawet w kwestii chęci jest dla takiego [człowieka] w świadomości nader proste i jasne, że powinien chcieć i pragnąć żyć każdego dnia życiem czystym, aby łączyć się teraz i w przyszłości z Panem poprzez Torę, modlitwę, przykazania i dobre uczynki, czynione z duszą odkrytą i połączoną z Nim, NIBB, w Jego czystości i świętości. I chociaż pragnie chcieć i wie, że należy pragnąć, to nie czuje ani chęci, ani pragnienia. I [dotyczy to] nie tylko tych ludzi, których serce jest całkowicie głuche, jak mówimy, w których nie ma nigdy żadnego poruszenia, to znaczy ich dusza ukryta jest pod grubą warstwą nieczystości i nie wysuwa na zewnątrz żadnego ze swych członków, ale także [wśród] tych, którzy czasami pragną i się wzruszają, a nawet wielokrotnie się wzruszają, ale poruszenie ich duszy i ich pragnienia nie są w ich rękach. W chwili, gdy mimowolnie rozbudzają się, to pragną i się wzruszają, jednak w chwili, gdy ich pobudzenie nie nadchodzi samoistnie, spoczywają, kładą się i upadają, który to stan niewiele jest lepszy i nie mniej niebezpieczny od sytuacji tych pierwszych osób, całkowicie głuchych. I jest to rodzaj niebezpieczeństwa, które [spotykamy] na tym świecie, że w jednej chwili [człowiek] naprawdę chce i pragnie, i wzrusza się świętym poruszeniem, a chwilę później chyli się upojony, upada i tarza się w nieczystościach, nie ma [w nim] chęci niczego świętego, a bywa, że wręcz przeciwnie, myślami i chęciami nikczemnymi się zachwyca, niech Miłosierny nas od tego ocali. I nawet jeśli [człowiek ten] ma świadomość, że jego sytuacja jest zła, a nawet martwi się zagrożeniem dla swego ciała i duszy zanurzonych w cuchnącym bagnie, aż po zadławienie duszy, a nawet zatopienie, Boże uchowaj, i pragnie pobudzić się, a nawet myśli w głębi serca: „jakże byłbym szczęśliwy, gdybym tylko mógł ocalić siebie całego z tego bagna iskrą chęci i pragnienia”, to jednak samą myślą i chęcią nie może. ccGdyż tylko człowiek, który długo służył świętości może wyłącznie poprzez świadomość działać na siebie samego, nawet jeśli nie odczuwa świętego wzruszenia przez cały czas. A jak napisano, kiedy w swym poznaniu zagłębi się bardziej w wielkość Pana, w Jego miłość i bojaźń, [tak] że cały dzień jego ciało i jego siły wewnętrzne są wraz z jego myślami i pragnieniami, jego świadomość jest świadomością świętą47. Nie jest tak w tym pokoleniu, gdy nasze ciało w służbie nie jest zaprzysiężone, a nasz umysł i nasza