RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Pisma rabina Kalonimusa Kalmana Szapiry

strona 77 z 380

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 77


Podręcznik adepta [1] 43

kowicie i nie wie o mnie wszystkiego. I skąd mam nadal siłę, by się umacniać i stać na nogach wiedząc, że Pan, NIBB, Król Królów, źródło wszelkiej czystości i świętości, widzi mnie od stóp do głów i obserwuje wszystkie moje czyny, słowa, rozważania i pragnienia duże i małe, zarówno w chwili modlitwy i służby, jak i poza chwilą modlitwy i służby, i całe mnóstwo głupstw, które wymyślam, rozważam, mówię i robię od czasu do czasu – wszystkie je robię, mówię i rozważam na Jego oczach, NIBB?

Ale nie zawsze adept jest tak mały w swoich oczach, i nie w każdym czasie i nie w każdej chwili widzi siebie jako naczynie pełne wstydu i hańby, gdyż bywają chwile, gdy podnosi się na duchu, a serce jego wzrasta w służbie Panu. Rzecz nie w tym, że jest chwiejny, raz upada, a raz się podnosi. Służba tego, [12v] kto służy Panu, nie wkładając w to serca i całego siebie, jest tylko wyuczoną ludzką tradycją223, którą spełnia i zaraz zapomina – jest więc skamieniała jak głaz i zawsze odbywa się w ten sam sposób, na tę samą modłę i melodię. Inaczej u tego, kto wkłada [w nią] serce i przykłada wagę do swej służby, która przybiera [wówczas] różne barwy, a nawet różne stany, uniesienia i upadki, strach i miłość, rozgoryczenie i wznoszenie się224. W chwili, gdy sam czuje oddalenie, w szczególności, kiedy wedle swojej oceny wyrządził jakąś szkodę, Boże miej litość, jego dusza jest zgorzkniała i dręczy się, i wszystkie swoje szkody uczynione kiedykolwiek, i całą swoją małość widzi przed sobą, i postrzega siebie jako naczynie pełne wstydu i hańby – oczywiście w swoim mniemaniu, jak już o tym mówiliśmy. Ale gdy owocna okazuje się jakaś modlitwa, a w szczególności podczas szabatów i świąt, lub po godzinach trwania na nauce i w bojaźni Niebios, lub po rozmowie z pobożnymi [chasydami] podczas zgromadzenia, kiedy pije się, śpiewa i raduje w Panu, kiedy można złączyć duszę z duszą, a wszystkie dusze – z Panem, wówczas unosi się jego duch radością, a w radości i świętym wznoszeniu się małość uchodzi, on cały zaś, wraz ze swoim ciałem, pragnie i tęskni za Jego świętością, NIBB, i czuje, że teraz naprawdę uświęca się wraz ze swym ciałem. Ale nie odważy się powiedzieć duch jego, że nic już nie brakuje jego służbie. Jest uczony w Torze i pobożny, i nawet w takich chwilach duch jest w nim skruszony. Wznoszenie się i radość są w nim złączone ze skruchą ducha, szczególnie w godzinie po służbie Bożej, kiedy czyni obrachunek ze swoją duszą, bo wspomina wtedy, co słyszał i co zobaczył w świętych księgach, a nie tylko w historiach o wielkich czynach cadyków, ale właśnie w księgach poświęconych służbie Bożej, które pisali sami cadykowie, niech pamięć o nich nas chroni, ucząc nas dróg Pana. Czasem jakby mimochodem wspominają jakąś rzecz lub świętość tak wzniosłą, że nawet nadziei nam nie staje, byśmy choć jej najniższego szczebla mogli kiedyś dotknąć. Na przykład w Noam Elimelech, parasza Chukat225o wersecie „niech przywiodą do ciebie”226 itd., gdzie powiada przy okazji, że „wiadomo rozumnym i wiedzącym, że trzy pierwsze [błogosławieństwa]227 (w Szmone esre) są możliwe [do odmówienia] nie