54 Podręcznik adepta [1]
wydawać mu się może, że właśnie tak a tak czuje, że tak a tak mu się to jawi – ale w istocie [postrzega to tak] jak chce, a nie, jak jest naprawdę. Dlatego wiele wysiłku i wiele trudu potrzeba poświęcić na wgląd, któremu towarzyszą znaki i sprawdziany. Ponadto na początku obserwuje się po prostu jak złodzieja, podejrzewając go na każdym kroku, że oszukuje (ale tylko, gdy dokonuje wglądu w siebie, by siebie i swą duszę badać, a nie wtedy, gdy służy Panu, o czym jeszcze będziemy mówić dalej, zob. niżej). I pamiętaj o tym, co [15] powiedzieliśmy ci na ten temat, i wyryj to w swoim sercu, i z Bożą pomocą, NIBB, na twojej drodze, która jest drogą świętości. Niech nasze słowa będą dla ciebie jak oczy.
To jest właśnie kwestia, przed którą teraz stoimy. Oto jest ci dany znak i sprawdzian, abyś przy jego pomocy zbadał siebie i dowiedział się, czy naprawdę się wzruszasz i rozpalasz, czy nie. Ale jeśli zastosujesz go, czyniąc wgląd poprzez własną perspektywę, wypaczysz go i nie ujrzysz prawdy.
Czyż nie daliśmy ci już powyżej307 pewnego probierza, za pomocą którego możesz mierzyć swe rozpalenie i dzięki któremu poznasz, jak rozróżniać między rozpaleniem a wzruszeniem? A mianowicie, jeśli twoje poruszenie jest silniejsze od ciebie, tak że nie możesz się kontrolować z jego powodu i nie możesz wówczas przestać się modlić, czy też nie możesz czynić tego obojętnie, to wedle naszej oceny jest to już rozpalenie. A teraz, gdy zmuszasz się, wykonując różne poruszenia ciała, aby się rozpalić i zdaje ci się, że już rozpaliłeś się świętym płomieniem, spróbuj przestać wykonywać wszystkie swoje ruchy. Jeśli naprawdę osiągnąłeś rozpalenie, to twoja rozpalona dusza nie pozwoli ci spocząć, będziesz wołał, poruszał się, płakał i radował, jakby kipiący kocioł lub wzburzone morze były w twoim wnętrzu, miotając tobą jakoby siłacz308. A jeśli zaprzestajesz poruszeń ciała, wszystko ucicha, nie ma pogoni i wzruszenia, a tylko spokój i cisza i możesz nawet rozmawiać o rzeczach obojętnych, jeśli nie trwasz na modlitwie, znak to, że wszystko było tylko wymuszone, a poruszenia ciała – nieskuteczne.
Natomiast nie możesz tak zmierzyć swojego wzruszenia, bo wzruszenie nie staje się większe i silniejsze od człowieka, jak wspomniano powyżej. W każdym razie, jeśli zaprzestawszy ruchów ciała dochodzisz do siebie na tyle, że naprawdę możesz rozmawiać o rzeczach obojętnych i nic cię z tego powodu nie niepokoi, to nie osiągnąłeś wzruszenia. Gdyż adept, młody pobożny [chasyd], jeśli naprawdę modli się we wzruszeniu, to gdy nagle przerywa modlitwę, czuje rodzaj bólu serca, który bierze się z tęsknoty za Nim i pożądania Go, NIBB, [pragnienia] by zbliżyć się i połączyć się z Jego świętością. [Jest to] ból niemniejszy od tego, który odczuwa czasami człowiek z tęsknoty za rodzicami, za dziećmi, w chwili, gdy wyjeżdżają i oddalają się od niego.
I jeszcze jeden znak dla ciebie. Wiedz, że tylko wielcy w służbie mogą trwać w rozpaleniu przez całą modlitwę. Inaczej w wypadku zwykłego człowieka, a szczególnie początkującego. Nawet jeśli intencją słów modlitwy jest rozpalenie, nie może tego dokonać w całym czasie jej trwania, a tylko w pewnych momentach. W każdym razie ten, kto osiąga choćby wzruszenie, nie jest w stanie wzruszać się przez cała modlitwę. Dlatego bacz na swoją modlitwę – jeśli wydaje ci się, że cała przebiegała w rozpale-