Podręcznik adepta [1] 55
niu, to wiedz, że nie było w niej nawet wzruszenia. Ale jeśli były w niej góry i doliny309, światła i cienie, wznoszenie i zstępowanie, to możliwe, że doznałeś wzruszenia.
Lecz nie popadaj w błędny pogląd, jakobyśmy radzili ci, żebyś dążył do rozpalenia, a przy okazji dokonywał sprawdzianów, czy już się rozpaliłeś. Bynajmniej! I już wspomnieliśmy ci powyżej za świętymi księgami, że w modlitwie nie należy prosić o rozpalenie, wystarczy szczera modlitwa z mocą i intencją, a rozpalenie samo przyjdzie. Co więcej, syn [ludu] Izraela, który się modli i wydaje mu się, że wypowiada modlitwę zwyczajnie, a wzrusza się w swym sercu, wcale nie będzie dokonywał obrachunku ani sprawdzał siebie i swojej modlitwy, czy jest [ona] prawdziwym wzruszeniem. I innych obrachunków też nie będzie dokonywał, bo jeśli w jego sercu przebiegać będzie jednocześnie sprawdzian, to ostygnie i dalej będzie badał, ale nie będzie się modlił. A gdy będzie się modlił bez egzaminowania, nawet jeśli cała modlitwa nie przebiegnie tak jak trzeba, to w każdym razie przebiegną tak jej fragmenty. I nawet jeśli ta modlitwa w całości, Boże uchowaj, nie przebiegnie dobrze, to druga, trzecia i kolejne się powiodą. W świętej księdze Bejt Aharon powiedziano, że gdy w modlitwie dokonuje rozrachunku, zbliża się do niego zły popęd, czyli [jeśli] czyni rachunek sumienia podczas modlitwy, to [powinien] odsunąć go na inny czas310, i jest tak, jak wspomniano powyżej. Więc to nie podczas modlitwy mamy dokonywać wszelkich obrachunków. Bo może dokonując obrachunku zbłądzisz, widząc w sobie wyłącznie dobro i stwierdzając, że ty jesteś dobry, a modlitwa twoja osiąga w twoich oczach stan rozpalenia i uniesienia, i z tego powodu już na wieki pozostaniesz, nie daj Boże, w swym nędznym położeniu i nie wzniesiesz się ani nie wzruszysz, a dusza twa zostanie pogrzebana – zaś bez duszy nie pokonasz swego popędu, a przecież to zwycięstwo mają na celu nasze probierze i sprawdziany. A w szczególności jeśli twój duch okazuje się na tyle pyszny, by stwierdzić: „Jestem uczonym w Torze”, „Jestem pobożny [jestem chasydem]” itp., żeby wszystkie lata twego życia nie poszły na marne, stosuj te sprawdziany [15v] czasem, tylko czasem.
Ale zapamiętaj sobie dobrze, że gdy poddasz się próbie za pomocą tych sprawdzianów i doświadczeń wspomnianych powyżej i odkryjesz w sobie niedostatek, nawet gdy zrobisz rachunek sumienia i stwierdzisz, że jesteś grzeszny, nie daj Boże, wstydź się wielce, wzdychaj i gorzko płacz, aż stopnieje twe serce i wzgardzisz tym życiem niegodnym, które wstrętne jest w oczach Boga i tych, którzy cię miłują. Ale nie trwaj tak w smutku. Bo tak jak rozgoryczenie i skrucha są niezbędne, tak i nie wolno pozostawać w smutku, który odsuwa od świętości, od służby w ogóle, a od służby serca i pobożności szczególnie. Powróć skruszony, przyjmij na siebie obowiązek poprawy od tej pory i bądź pewien, że Pan przyjmie twoją skruchę. Jak napisano w Igeret ha-tszuwa311 [rozdział] 11 [autorstwa] Świętego Rawa, NBBPSŚ, „dlatego wygłaszamy błogosławieństwo w każdej modlitwie Szmone esre »Błogosławiony jesteś ty, Ha-Szem, który obficie obdarza przebaczeniem«312. A przecież jeśli istnieje wątpliwość,