RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Pisma Chaskiela Wilczyńskiego

strona 334 z 470

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 334


Przed rokiem 1820 w Warszawie 2002 osoby płaciły podatek rekrutowy w kwocie
107 129 złotych i 15 groszy. Spośród nich 902 osoby płaciły 87 631 złotych albo
średnio 97 złotych. 1042 osoby płaciły w sumie 16 455 złotych i 15 groszy, średnio
w wysokości od 13,5 złotego do 20 złotych, a 58 nieżonatych mężczyzn płaciło 3043 złote albo średnio około 53 złote rocznie747.
Jako że spłacanie podatku rekrutowego zaległego od 1812 roku przeciągało się,
namiestnik dopiero 14 maja 1824 roku rozkazał, że ma to zostać uczynione natychmiast. Aby ułatwić to kahałom, zezwolono im na pokrycie długu również państwowymi papierami wartościowymi i listami zastawnymi.
Bez względu na wszelkie środki ostrożności podjęte przy nakładaniu podatku
rekrutowego pozostały one jednak w rękach kahałów, w których w większości rządziły kliki oligarchów i nadal dochodziło do nadużyć. Oczywiście tak jak w przypadku innych podatków i opłat działo się tak na korzyść bogatych warstw i kosztem szerokich mas. Wyrzekania na krzywdy wyrządzone przez kahalne kliki przy pobieraniu [15a] podatków rekrutowego i koszernego są ciągle obecne w skargach i donosach do władz, na które można natknąć się w aktach, zwłaszcza w Warszawie.
Podczas wieloletniej walki w warszawskim kahale przeciwko reprezentantom
gminy albo starszym kahalnym Berkowi Szmulowi i Ajzykowi Szmulowi (synom
Szmula Zbytkowera), Szmulowi Lejzorowi Kronenbergowi, Aronowi Josefowi Fürstenbergowi i Jakubowi Epsteinowi w 1817 roku opozycja zwróciła się do prezydenta miasta ze skargą, w której między innymi zarzucano przywódcom kahalnym, że podczas rozdzielania podatku rekrutowego postępują niesprawiedliwie, jak również dochodzi do fałszerstw748. Na tej podstawie prezydent miasta postanowił, że podczas tworzenia wykazu podatkowego powinni być obecni przedstawiciele społeczności żydowskiej. Delegaci ci zażądali od starszych kahalnych wykazów ludności, na podstawie których można by przeprowadzić sprawiedliwy podział. Nie chcieli oni jednak spełnić tego żądania, ponieważ wtedy, zdaniem opozycji, wyszłyby na jaw wszystkie szwindle przy tym poczynione. Przeważnie mieli oni w zwyczaju nie podawać na oficjalnych listach
wszystkich płatników, ale tylko część, a pieniądze napływające od zadłużonych płatników szły na inne ukryte cele. Opozycja grzmiała, że starsi kahalni chowają je do własnych kieszeni, ale trudno uwierzyć, że tacy bogacze jak synowie Szmula Zbytkowera albo Epstein musieli zagarniać publiczne pieniądze. Gdyby nawet było prawdą, że część podatku rekrutowego poszła na [16] inne cele, być może były nimi łapówki, za które kahały musiały się wykupywać od zakazu zamieszkiwania i innych wrogich Żydom ustaw, których nigdy nie brakowało, i w ten sposób chociaż na chwilę złapać oddech, móc spokojnie żyć. Dowodem na to jest, że ledwie przedstawiciele opozycji, tacy jak Zalman Posner i inni, doszli do władzy, wysunięto przeciwko nim kilka takich samych skarg i zarzutów, jakie oni wcześniej wysuwali przeciw dawnym starszym kahalnym.
W końcu w 1817 roku starsi kahalni zostali zmuszeni do dostarczenia delegatom
wykazów ludności, ale przekazali wykazy z roku 1814, które pokazywały stan na rok 1811 i nie miały już żadnej wartości. Na podstawie takiego materiału delegaci nie chcieli sporządzić nowego wykazu podatku rekrutowego, ponieważ w przeciągu 6 lat



747 □ Warszawskie Archiwum Miejskie, XXXIII, 14, vol. 1.
748 □ Warsz[awskie] Arch[iwum] M[iejskie], XXXIII, 15, vol. 1, s. 3–8.