8) RGO i ŻSS
W tej chwili wręczono p. Heinrichowi jakieś pismo. Przeczytawszy je, powiedział p. Heinrich: „Właśnie otrzymuję pismo ks. [Janusza] Radziwiłła, w którym wyraża zgodę na ostatnią redakcję statutu RGO. Wobec tego, iż przedstawiciel Niemieckiego Czerwonego Krzyża, p. dr [Louis] Sanne279 wyraża wątpliwość, czy Prezydium RGO zgodzi się na projektowane zmiany dające szerokie prawa narodowościowym Sektorom, prosiłem ks. Radziwiłła, by potwierdził mi to na piśmie i to pismo właśnie otrzymuję. W myśl tego „Haupthilfsausschuss”280 ma się zbierać tylko w razie potrzeby.
Zapytałem p. Heinricha, czy mógłbym otrzymać tekst ostatniej redakcji statutu.
Pan Heinrich odpowiedział, iż właśnie przepisuje się go na maszynie. Będzie to jednobrzmiący tekst dla każdego narodowościowego sektora. Zmiany dotyczą jedynie nazwy oraz języka korespondencji. Podczas gdy Sektor polski używać będzie języka polskiego, a dla sektora ukraińskiego Ukraińcy żądali języka ukraińskiego, Żydzi mają używać języka niemieckiego.
Odpowiedziałem, iż dla nas jest to nie do przyjęcia. Według projektu Centrala Żyd[owskiej] Samop[omocy] Społecznej będzie korespondowała z kilkudziesięcioma komitetami w miastach wydzielonych i powiatowych. Nie jest do pomyślenia, by korespondencja mogłaby się odbywać w języku niemieckim.
[3] – A w jakim języku Pan by sobie życzył? – zapytał p. Heinrich.
– W żydowskim lub polskim – odpowiedziałem. – Mógłbym się zgodzić na żydowski w łacińskiej transkrypcji lub na polski – powiedziałem.
Po targach p. Heinrich zgodził się na język polski i z miejsca poleciał na I piętro, by poczynić odpowiednie zmiany przy przepisywaniu statutu281.
Po powrocie zwróciłem uwagę p. Heinrichowi na następujący fakt. Statut RGO był wielokrotnie zmieniany. Każdorazowo redakcję omawiało Prezydium RGO, ale ani razu nie zasięgnięto zdania przedstawiciela ludności żydowskiej, chociaż ta sprawa nas bardzo żywo dotyczy. Władze mogły uwzględnić nasze życzenie lub nie, to jest ich rzecz, ale wydaje mi się, iż życzenie nasze, by nas wysłuchano, nie jest zbyt nieskromne.
Pan Heinrich odpowiedział, iż przy sposobności mówił o tych sprawach zarówno z p. prezesem [Markiem] Biebersteinem, jak i p. Bornsteinem.
– Rozmawiał pan też ze mną – przerwałem, informując mnie o różnych zmianach, ale nie pytał się pan nas o nasze zdanie. Przy tym nie rozchodziło się o zdanie tego lub innego Żyda, a o opinię istniejących organizacji, jeżeli więc pan pozwoli, prosiłbym,
279 Louis Sanne, do jesieni 1940 r. pełnomocnik Niemieckiego Czerwonego Krzyża w GG, który we współpracy z Urzędem Generalnego Gubernatora pośredniczył w przekazywaniu pomocy zagranicznej polskim i żydowskim organizacjom. Ronikier znał Sannego z czasów bycia posłem Rady Regencyjnej w Berlinie i miał o nim wyjątkowo dobre zdanie. Zob. A. Ronikier, Pamiętniki…, s. 31–33, 80; Barbara Ratyńska, PCK w Warszawie w latach okupacji, w: Warszawa lat wojny i okupacji, zeszyt 2, red. Krzysztof Dunin-Wąsowicz, Janina Kaźmierska, Halina Winnicka, seria „Studia Warszawskie”, t. X, Warszawa 1972, s. 78.
280 Naczelna Rada Opiekuńcza.
281 W 1941 r. ówczesny kierownik Podwydziału Spraw Ludnościowych i Opieki Społecznej Walther Föhl zezwolił na używanie języka żydowskiego w dokumentacji wewnętrznej ŻSS. Zob. Weichert, cz. I, s. 206.