RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Żydowska Samopomoc Społeczna w Warsz...

strona 261 z 1311

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 261


IV. Eksmisja domu dla wysiedleńców przy ul. Leszno 14328
Poinformowałem p. Heinricha o postępowaniu władz pocztowych wobec wymienionego domu. Jest to następstwem braku odpowiedniej ochrony prawnej dla naszych zakładów, o co ubiegamy się bezskutecznie już od dłuższego czasu. Obecnie nastąpiły już skutki tej bezwzględnej eksmisji: pokazała się w tym wzorowym domu choroba zakaźna, co nie dziwi nas wobec zabrania parteru, gdzie znajdowały się prysznice, jadalnia, kuchnia, magazyny, zakład fryzjerski, i pierwszego piętra, gdzie był pokój lekarski i izolacyjny. Czynimy dalsze starania u władz pocztowych o zwrot zabranych pomieszczeń. Władze sanitarne przyrzekły nam poparcie. Prosimy też o poparcie Wydziału Opieki Społecznej, powołany do tego z urzędu.
Pan Heinrich przyrzekł pomówić o tej sprawie z p. Massingiem i zanotował ją sobie.


V. Podatek lokalowy
Przypomniałem sprawę nakazów na podatek lokalowy, które nasze zakłady ostatnio otrzymują.
Pan Heinrich przyrzekł i w tej sprawie pomówić z p. Massingiem.


[3] VI. Zatwierdzenie statutu RGO
Zakomunikowałem p. Heinrichowi, iż rano poinformował mnie telefonicznie p. Drozdowski, że wczoraj miał mu powiedzieć ks. [Janusz] Radziwiłł, jakoby statut RGO był już podpisany.
Pan Heinrich odpowiedział, iż nie był od świąt w Krakowie, do Warszawy przyjechał wprost z Wrocławia, ale dziś rano mówił stąd telefonicznie z p. dr. Arltem, który mu jednak nie wspomniał o podpisaniu statutu.
Wyraziłem zdziwienie, iż sprawa formalnej legitymizacji działającej już RGO wlecze się miesiącami.
Pan Heinrich odpowiedział, iż ostatnia redakcja statutu została uzgodniona z wszystkimi odnośnymi czynnikami, a kwestia położenia podpisów jest już tylko formalnością. Opóźnienie zostało spowodowane urlopami wyższych urzędników. Lada dzień należy się spodziewać podpisania statutu.


VII. Odwiedziny naszych zakładów
Zapytałem p. Heinricha, jak długo pozostaje w Warszawie, na co otrzymałem odpowiedź, iż pozostaje aż do przyjazdu Del[egacji] Amer[ykańskiego] Cz[erwonego] K[rzyża], po czym wyjeżdża na inspekcję do Radomia i Lublina. Wobec tego zapytałem, czy nie zechciałby podczas swego kilkudniowego pobytu w Warszawie zwiedzić niektórych naszych zakładów.
Pan Heinrich odpowiedział, iż skorzysta z zaproszenia, o ile mu czas na to pozwoli. Prosiłem, by w razie powzięcia decyzji zadzwonił do AJDC, wobec tego, iż nie posiadamy jeszcze własnego telefonu.



328 Zob. dok. 62, 75.