RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Żydowska Samopomoc Społeczna w Warsz...

strona 459 z 1311

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 459


Również na warszawskich przedmieściach zostały utworzone specjalne punkty rozdzielcze dla żydowskiej inteligencji i pracowników gmin. Z tych punktów na Pradze korzystało ponad 5 tysięcy osób tygodniowo (podczas akcji pesachowej punkt ten obsłużył ponad 12 tysięcy osób, a podczas akcji na Szawuot około 8 tysięcy).
Akcję dla bezdomnych i zubożałych rabinów (warszawskich) prowadzi specjalny komitet, na którego czele stoją znani rabini z Warszawy i z prowincji. Komitet ten dzięki naszemu znaczącemu wsparciu przeprowadził pełną sukcesów akcję mieszkaniową dla 160 rodzin rabinów z prowincji (wypędzonych, pogorzelców albo po prostu tych, którzy sami uciekli), akcję odzieżową dla 130 rodzin rabinów, akcję węglową dla wszystkich rabinów, którzy znajdują się w Warszawie, jak również znaczącą akcję pomocową dla wdów i sierot zmarłych albo „zaginionych” rabinów.
[51] Wszyscy bezdomni rabini, chasydzcy cadycy i inni pracownicy gmin z prowincji, a także znaczna część żydowskiej inteligencji skorzystała ponadto z darmowej pomocy medycznej TOZ-u.
Niestety, wszystko to trwało jedynie do kwietnia–maja. Od tego momentu kryzys finansowy również tu zaczął czynić zniszczenia. Z 11 dużych punktów rozdzielczych dla wspomnianych warstw pozostały jedynie 2, i również te dwa punkty od miesięcy mają kłopoty z podtrzymaniem swojej egzystencji, wydając jedynie od czasu do czasu trochę mąki (wcześniej wydawały 6–7 rodzajów produktów w każdym tygodniu). Co się tyczy wsparcia w gotówce udzielanego wspomnianym warstwom, to kwoty spadły do 1/20 tego, ile wynosiły w kwietniu.


Kontakty z krewnymi za granicą
W pierwszym okresie naszej akcji okazało się, że wiele tysięcy zrujnowanych Żydów mogłoby ratować się od katastrofy albo przynajmniej od biedy, gdyby mogli skontaktować się ze swoimi krewnymi i przyjaciółmi za granicą i otrzymać pomoc albo dokumenty na wyjazd do nich (to było możliwe jedynie w pierwszych miesiącach okresu sprawozdawczego, do połowy kwietnia). Aby umożliwić i ułatwić ten kontakt, nawiązaliśmy łączność z Polskim Czerwonym Krzyżem i za jego pośrednictwem do dnia dzisiejszego wysłaliśmy 21 820 listów i pozdrowień od Żydów w GG do ich krewnych za granicą, głównie do Ameryki i Palestyny.
Przepisywaniem, redagowaniem i wysyłaniem listów i pozdrowień zajmuje się cały czas specjalny wydział przy ŻSS. Według przeprowadzonych przez nas statystyk 75% listów wysyłanych za granicę zawiera prośby o pomoc. Interesujące jest przy tym, że w ciągu dwóch miesięcy, lutego i marca, 65% tych listów było zaadresowanych do Erec Izrael, mianowicie: 4849 z ogólnej liczby 7180.
Wydział ten przyjmuje również prośby o odnalezienie krewnych w Ameryce i Rosji.


Emigracja
W pierwszych miesiącach naszej akcji istniały możliwości ograniczonej [52] emigracji za granicę, głównie do Erec Izrael. Zrozumiałe jest, że Żydzi polscy zobaczyli w tym wielką szansę, jeżeli nie dla ogółu, to przynajmniej dla małej części, która miała ku temu możliwości. Masowa emigracja Żydów z Polski byłaby oczywiście w dzisiejszych warunkach istotnym rozwiązaniem smutnego problemu żydowskiego w Polsce. Niestety, masowe migracje na drugą stronę granicy sowieckiej w pierwszym miesiącu