Jako podstawową normę w wysokości opłaty ustalono 2 zł. „Danina” ta jest pryncypialnie obowiązkowa dla każdego mieszkańca dzielnicy żydowskiej. Komitety podwórkowe50 mają jednak kompetencje postanowić, że ta norma powinna być zmniejszona dla ubogich lokatorów, którzy sami korzystają z pomocy społecznej. Mogą oni również jednocześnie ustalić wyższą opłatę lepiej sytuowanym lokatorom, aby wyrównać stratę z opłat poniżej normy, które zapłacili ich biedni sąsiedzi. Komitety podwórkowe wysyłają rezultaty swojej pracy szacunkowej do Komisji Szacunkowej w danej dzielnicy i te komisje dzielnicowe ustalają przede wszystkim opłatę dla każdej osoby, jak również kontyngent dla każdego podwórka, ewentualnie dla każdego bloku podwórek.
Daninę zbiera komitet podwórkowy albo delegat z dzielnicy. Wpływy z „daniny” każdego dnia zostają przez dzielnicę przesłane do centralnej kasy. Ten, kto odmawia płacenia ustalonych sum, zostaje zapisany jako „zły płatnik”. Przeciwko złym płatnikom, którzy wykażą się złą wolą, podjęte zostaną ostre sankcje. W tym celu stworzone zostały przy dzielnicach specjalne komisje do spraw sankcji i wedle sugestii tejże komisji Rada Żydowska skieruje takiego złego płatnika do pracy przymusowej.
Odnośnie do tego posunięcia z pracą przymusową zaraz na początku pokazały się znaczne trudności, które były spowodowane przede wszystkim sytuacją komitetów podwórkowych. Jasno widać, że nie mają one ochoty dopomóc w nałożeniu na swoich sąsiadów nowych ciężarów. Większość komitetów podwórkowych mocno ociągała się z przesłaniem wypełnionych formularzy szacunkowych i konieczne było kilkakrotne przypominanie, a w wielu wypadkach nawet grożenie, że szacunki zostaną przeprowadzone bez nich, aby koniec końców formularze zostały dosłane. Wielkie zamieszanie spowodowało również to, że przez długi czas na ulicach nie było żadnego specjalnego ogłoszenia gminy o „daninie”. Te wszystkie trudności zostały jednak pokonane. Prace szacunkowe w całości zostały zakończone. [3] Pierwsze szacunki jednak stworzyły taką sytuację, że „danina” dałaby jedynie 25–50% spodziewanej kwoty zgodnie z normą 2 zł na głowę. Dlatego trzeba było przeprowadzić w dzielnicach powtórne szacowanie o 10–20% wyższe niż to pierwsze. Praca nad nowymi szacunkami odbyła się w całości w tym miesiącu sprawozdawczym.
Praktyka w tych pierwszych tygodniach pokazała, że nie jest opłacalne przekazywanie inkasowania „daniny” komitetom podwórkowym, ponieważ po pierwsze, lokatorzy są zbyt spoufaleni z nimi, a po drugie, same komitety są w tym inkasowaniu mało energiczne. Dlatego zmobilizowani zostali do tej pracy delegaci z dzielnic jako płatni inkasenci finansowi. Okazało się to właściwym krokiem, gdyż wtedy rachunki zaczęły spływać dużo [efektywniej] niż wcześniej.
Dochód z „daniny” w lutym wyniósł 111 220,50, który według poszczególnych dzielnic dzieli się w następujący sposób:
Dzielnica I – 12 530,55 zł
[Dzielnica] II – 24334,05 [zł]
ogłaszanie „czarnych list”, kierowanie do oczyszczania ulic oraz lokowanie przesiedleńców w ich mieszkaniach. Zob. AŻIH, ŻSS, 211/1072, Michał Weichert, Sprawozdanie z podróży służbowej do Warszawy w dniach od 30 stycznia do 7 lutego 1941 r., k. 11–14.
50 Komitet podwórkowy to w zasadzie synonim komitetu domowego. Nazwa „podwórkowy” („hojf-komitet”) stosowana jest częściej w dok. w j. żyd.