212 „Proletariszer Gedank”, nr 4 [5]
Na międzynarodowym proletariacie, szczególnie na masach robotniczych w okupowanych krajach, spoczywa teraz historyczne zadanie organizacji tej pomocy. Po latach apatii i rozpaczy dojrzewa czas nowego, rewolucyjnego powstania. W decydujących historycznych momentach, które teraz nadchodzą, obszar walki musi się rozszerzyć. Uwolnienie świata od faszystowskiego zniewolenia i kapitalistycznego jarzma nie rozstrzygnie się tylko na froncie militarnym – w ścisłej solidarności walki ze zwycięską Armią Czerwoną będą maszerować milionowe masy robotnicze na całym świecie, historycznym szlakiem, który wiedzie przez wspólną walkę do zwycięstwa ludzkiego prawa, do zwycięstwa politycznego wyzwolenia i społecznej sprawiedliwości – do zwycięstwa socjalizmu!
[3] Epopeja bohaterstwa
Historyczna walka między faszyzmem a Związkiem Radzieckim nie ma sobie równych w historii. Osobliwość tej wojny na wschodzie nie polega wyłącznie na tym, że walczy przeciwko sobie ponad 10 milionów żołnierzy na niebywale szerokim froncie z ogromną liczbą czołgów i samolotów; specyficzny charakter dodaje walkom niebywała, doprawdy niewiarygodna bohaterskość Armii Czerwonej. Po raz pierwszy w historii walczy tu cały naród z nieopisaną gotowością do poświęceń i z uporem. Każdy czerwonoarmista jest bojownikiem, który poświęca bez wahania swoje życie w obronie proletariackiej ojczyzny. Sowieckie masy pracujące i chłopskie zapisują teraz najdonioślejszą kartę w historii proletariackiej walki wyzwoleńczej!
Hitlerowska prasa mimowolnie potwierdza heroiczną postawę Armii Czerwonej, gdy donosi, że „wojna z Rosją sowiecką jest bezprecedensowa. Jeśli we Francji zakleszczyliśmy wroga, wyciągnął on z tego konsekwencje, bolszewicy walczą jednak z uporem maniaka do ostatnich sił. Nie poddają się! Jak można przełamać ducha takiego wroga według zachodnioeuropejskich norm? Jest to niemożliwe. Sowiecka armia wykonuje z uporem człowieka prymitywnego rozkazy: bij faszystę, zniszcz jego majątek i dobra, umieraj, aby utrzymać przy życiu Związek Radziecki!”. Inna wiodąca brunatna gazeta pisze: „Sowieccy żołnierze gardzą śmiercią. Wszystkie doniesienia z frontu jednogłośnie stwierdzają, że sowiecki żołnierz stawia wszędzie ogromny, wręcz bezsensowny opór. Zdarza się, że bolszewicy strzelają tak długo, aż wjeżdżają na nich niemieckie czołgi. Zdarza się, że sowieccy żołnierze pozostają w okopach nawet wtedy, gdy ich sytuacja jest beznadziejna. Strzelają do ostatniej kuli; zdarza się, że na odcinkach, które są pod niemieckim władaniem pojawiają się [sowieccy żołnierze] nagle, strzelając ze strychów i z drzew”…
Nie patrząc na niezwykle trudne warunki niekończących się walk, energia Armii Czerwonej do walki jest mocna jak skała. Od pierwszego dnia wojny, dzień w dzień, wykazują oni cud wytrzymałości. Dopiero w ostatnich dniach niemiecka prasa napisała o bitwie w mieście Borysów nad Berezyną470. „W ciężkiej walce o każdy dom niemieckie wojsko przełamało niebywale silny opór wroga. Trzeba było zdobywać ulicę po ulicy, dom po domu”. Cała niemiecka prasa bez wyjątku pisała tego dnia o silnym oporze ze strony Armii Czerwonej, która okazała się „najtwardszym i najtrudniejszym wrogiem”. Można sobie wyobrazić, jak okrutnie duże są straty wojsk niemieckich walczących z tym właśnie „najtrudniejszym wrogiem”.