RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Prasa getta Warszawskiego: Poalej Sy...

strona 249 z 368

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 249


„Proletariszer Gedank”, nr 4 [5] 219

zostało w okrutny sposób zamordowanych. Całe rodziny, jak rodzina Lipowiczów478, Sztolcmanów i in. z Nowego Dworu, zostały wymordowane. Nawet nie zatrzęsła się ręka morderców, gdy mordowali małe dzieci w łóżkach. Ciemność mętnej nocy miała obwinąć ich morderstwa w welon zapomnienia…

    Na miejscach zbiórek w części miast oddzielono posiadaczy niemieckich paszportów i pozwolono im wrócić do getta. W innych znów wszyscy przeznaczeni byli do wywózki. Skazanych na wygnanie zebrano na placach otoczonych drutem i bronią maszynową. U wszystkich przeprowadzono gruntowną rewizję osobistą. Oficerowie sadyści zmusili mężczyzn i kobiety, aby razem na oczach wszystkich rozebrali się do naga, w celu przeprowadzenia rewizji, albo nawet jak w Nowym Dworze, aby „wykąpać” się w Narwi, przy tym wszystko zostało zrabowane. Wszyscy bez wyjątku, jeden wcześniej, drugi później, przeszli drogę przez „żywą bramę”, w której dwa rządy folksdojczów bandytów kłonicami i biczami katowało nieszczęśników.

    Mniej więcej trzy tysiące Żydów, dzieci, krewnych i przyjaciół, zdrowych i chorych, kobiet w ciąży, matek ze swoimi niemowlętami na rękach zapędzonych zostało do fortu w Pomiechówku. Wszyscy bez wyjątku zostali wrzuceni do dużych, zimnych i wilgotnych pomieszczeń, na cementową podłogę, bez słomy, aby się położyć, bez odzienia, aby się przykryć, bez kawałka chleba, aby zaspokoić głód i bez wody, aby [10] zaspokoić pragnienie. Najokropniejsze metody Hitlera znalazły w tym forcie zastosowanie. Straż złożona z folksdojczów (z Nowego Dworu, takich jak: Fitzner, Netzel, Kelm, Wendt) pod dowództwem żandarma Schulza479o wszystko „zadbała” i w ten sposób nawet najmniejsze ślady przeziębienia albo senności „leczone” były kulką w łeb. Niepotrzebny był tam żaden lekarz ani nawet pielęgniarka. Wszystko odbywało się szybko i dokładnie. Żadnego względu na kobiety albo dzieci. Brat grób wybawiał ich wszystkich od cierpienia. Chorzy po codziennej kontroli (odznaczył się przy tym żydowski człowiek z półświatka, Mejlech Hoppenblum480z Nowego Dworu – „grzeczny” pomocnik morderców) wrzucani byli do specjalnego „lazaretu” – pomieszczenia, skąd gdy nie mieli wystarczająco pieniędzy, aby się wykupić, droga prowadziła pod fort na egzekucję. Głucha salwa i dziesiątki istnień ludzkich zostało zabranych.

    Ofiarami byli Żydzi. Świadkowie opowiadają, że wielu ludzi chowanych było żywcem, niektórzy przy latrynach, inni na podwórzu. Groby zasypywano bez śladu. Bestialscy mordercy doszli do tego, że brali do „równego rachunku” także zdrowych i żywych, aby masowy grób został „należycie” wykorzystany. Ustalili przy tym normę dla grobu masowego – 40 trupów.

    Aby unaocznić wymiar hitlerowskiej degeneracji, wystarczy wspomnieć o kilku wstrząsających przykładach: Żydowi P.R.481kaci kazali wybrać 4 dziewczyny i zgwałcić je na ich oczach; przy grzebaniu trupów kazali zmuszanym do tego ofiarom śpiewać itp.