228 „Proletariszer Gedank”, nr 5 [5]
Armię Czerwoną, została krwawo przerwana. Niemiecka armia straciła w tych walkach swoje najlepsze kadry i bez wątpienia jeszcze cenniejsze uzbrojenie wojenne. Zamiast zlikwidować Armię Czerwoną, Hitler przygotował tym atakiem podłoże pod sowiecką ofensywę zimową, która zaskoczyła go i jego sztab, zarówno swoim zasięgiem, jak i swoją dynamiką.
2) Niemiecka armia zupełnie nie była przygotowana do zimowych walk. Na podstawie doświadczeń z ostatniej wojny niemiecki sztab miał nadzieję, że walki w miesiącach zimowych przyjmą pozycyjny charakter i nie przyniosą żadnych zbędnych ofiar, i staną się potrzebną przerwą na odpoczynek, aby uzupełnić braki i zebrać sprzęt potrzebny do dalszego ataku. Przy takich przewidywaniach sowiecka ofensywa wojenna nie tylko przestraszyła wroga, lecz także zmusiła go do walki w niekorzystnych dla niego warunkach.
Do tego, przy okazji, zdemaskowany został propagandowy blef Hitlera dotyczący rzekomego unicestwienia Armii Czerwonej. Po ciężkich walkach latem i jesienią Armia Czerwona okazała się nie tylko niezłamaną, ale też zdolną do szeroko zakrojonych ofensywnych ataków. W przeciwieństwie [do tego] siła uderzeniowa niemieckiej amii mocno zmalała: po raz pierwszy odczuła ona tu smak ogromnej porażki. Armia, która przyzwyczajona była do ciągłego marszu naprzód, została zmuszona do nieustającego odwrotu.
3) Po dwóch miesiącach walk niemiecka armia została zmuszona do odstąpienia na odległość mniej więcej 150–200 kilometrów. Sowiecki pochód idzie w kierunku estońskiej i łotewskiej granicy, już teraz bezpośrednio zbliża się do Witebska i Smoleńska, znajdujące się na Ukrainie i w basenach Doniecka Charków i Dniepropietrowsk są bezpośrednio w centrum operacyjnym sowieckich grup bojowych mimo potężnego oporu, Niemcy coraz bardziej są ostrzeliwani. Sprzymierzeńcem Armii Czerwonej jest zima; na dalekich rosyjskich stepach niemiecka armia jest bezsilna zarówno przeciwko sowieckim siłom atakującym, jak i przeciwko działaniu ostrej rosyjskiej zimy…
[5] W tych warunkach niemieckie straty są bardzo duże. Tylko przy obronie Możajska, najbardziej wysuniętego punktu naprzeciw Moskwy, Niemcy stracili setki tysięcy żołnierzy, tysiące armat i czołgów, nie licząc potężnych ilości lżejszej broni. Straty na innych odcinkach frontu nie są mniejsze, a jeszcze cięższe niż te straty jest działanie porażek, które doprowadzają stopniowo do załamania niemieckiego ducha walki.
4) W samych Niemczech Hitler próbuje podnosić gasnące nastroje, które po każdej nowej porażce przyjmują ostre formy, przypominając o nadchodzącej ofensywie wiosennej, która w końcu doprowadzi do „zwycięskiego końca” zmagań ze Związkiem Radzieckim. Te proroctwa Hitlera mają wszelkie szanse, aby tak samo nie spełnić się, jak wszystkie jego dotychczasowe zapowiedzi. Po wyczerpujących walkach w miesiącach zimowych niemiecka armia już nie odzyska swojej wcześniejszej siły uderzeniowej. W walkach tych osiągnięte miały zostać takie rezultaty, na których Hitler mógłby budować swoją ofensywę wiosenną. Zima jeszcze długo się nie skończy i bitwy nie zostaną zakończone. Od miesięcy inicjatywa znajduje się w rękach sowieckiego dowództwa, a wiosną, tak samo jak teraz, zmusi ono wroga do tego, co zechce, i będzie dyktować warunki walk.
Ma się rozumieć, że niemiecka armia długo jeszcze nie będzie zniszczona. Z pewnością będzie ona próbowała wydrzeć przeciwnikowi inicjatywę, ale widoki na jakikolwiek zdecydowany sukces są teraz coraz mniejsze, niż mogłoby to się wydawać. Hitler