RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Prasa getta Warszawskiego: Poalej Sy...

strona 277 z 368

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 277


„Bafrajung” [6] 247

    Nie jesteśmy mądrzejsi ani głupsi od innych, nie lepsi czy gorsi od innych, nie piękniejsi czy brzydsi od innych, nie jesteśmy najszlachetniejszym narodem „wybranym” – jak mówią jedni, ani nie najniższą rasą – jak mówią drudzy. Tylko jedną rzeczą się różnimy: jesteśmy jedynym bezdomnym tułaczym narodem na bożym świecie.

    Oto jest główna przyczyna, głęboki korzeń wszelkiego zła, które musimy znosić. Reszta to tylko gałęzie i liście, i owoce, które czerpią pożywienie z tego ukrytego korzenia. Nie dla każdego jest ten korzeń ukryty. Syjonizm już dawno [5] go odkrył, ale duża część narodu żydowskiego nie dostrzegła go albo nie chciała dostrzec.

    Stosunek całego świata do nas, sposób, w jaki się nas traktuje, czynienie z nas kozła ofiarnego przy każdym problemie, to ciągłe jeżdżenie na nas, to posługiwanie się nami jako „środkiem” do różnych celów – to wszystko jest możliwe jedynie z bezdomnym narodem.

    Gdyby na świecie istniało więcej bezterytorialnych narodów, z pewnością zachowywano by się wobec nich dokładnie tak samo jak wobec nas. Nam byłoby tylko łatwiej postawić diagnozę; każdy z nas zrozumiałby wówczas, że cierpienia narodu żydowskiego są typowe dla bezdomnego narodu. Ponieważ jednak jesteśmy jedynym bezdomnym narodem i nie ma od kogo uczyć się poprzez analogię, dlatego tak trudno jest przekonać cały naród, gdzie leży źródło zła – i musiało dojść aż do hitlerowskich prześladowań, aby otworzyły się oczy. I ciągle jeszcze pozostaje wątpliwość, czy oczy wszystkich pozostaną już naprawdę otwarte?

    Czy wszyscy już teraz zrozumieją podstawową prawdę, że naród z własną ziemią także na obczyźnie, zarówno w pokoju, jak i na wojnie, jest inaczej traktowany niż naród, który nigdzie nie ma domu?…!

    Wróg wyżera szpik z naszych kości. Po obecnym gorzkim doświadczeniu wyjdziemy oczywiście strasznie osłabieni. Ale jakkolwiek byśmy byli osłabieni, będziemy musieli skierować wszystkie pozostałe siły w jednym kierunku: zniesienia, ostatecznego starcia i wymazania żydowskiej bezdomności i stania się „narodem równym narodom”. Może hitlerowskie nieszczęście posłuży do tego, aby nie powtórzyło się diabelskie zjawisko, aby całe zorganizowane społeczne bloki wśród Żydów sprzeciwiały się utworzeniu domu dla narodu żydowskiego. Może posiadające klasy Żydów już teraz zrozumieją, że majątek i posiadanie dla należących do narodu żydowskiego nie są w żaden sposób fundamentem nawet ich własnej, prywatnej egzystencji. Może…

* * *

    Wiemy dosyć dobrze, że własna ziemia nie jest jeszcze lekarstwem na wszystkie utrapienia. Cała ludzkość stoi dzisiaj przed pytaniem: być albo nie być. Są duże, potężne i bogate narody na świecie – i są małe, słabe i biedne. Jeśli nie dojdzie do regulacji stosunków ekonomicznych i politycznych pomiędzy narodami i do pokojowego współistnienia silnego narodu ze słabym, świat nie będzie miał bytu, ale będzie się bezustannie topić we krwi i łzach. A my wierzymy, że droga do pokojowego współistnienia narodów prowadzi przez socjalizm.

Wi [?]506.