RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Prasa getta Warszawskiego: Poalej Sy...

strona 281 z 368

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 281


„Bafrajung” [6] 251

    Aparat wspomnianych instytucji jest tak ustanowiony, że faktycznie wykluczona jest prawdziwa pomoc i wsparcie dla szerokich mas żydowskich, które zwracają się [do nich,] aby ulżyć swojej ciężkiej sytuacji ekonomicznej po zrujnowaniu domów, zarobków i zniszczonych możliwościach pracy.

    „Judenraty”, które miały być reprezentantami żydowskiej wspólnoty w każdym mieście i które jako jedyne dozwolone ciała żydowskiego życia publicznego miały się troszczyć o żydowskie interesy – w żadnym wypadku nie zdały egzaminu.

    W wielu przypadkach „Rady” zostały utworzone z ludzi skorumpowanych, często [z] półświatka, którzy szybko dostosowali się do nowych władców i posłusznie, nawet z zapałem i przesadą, wykonywali rozkazy sprawujących władzę, często idąc dalej niż żądania ze strony tych ostatnich. W wielu przypadkach zasiadają w „Radach” ludzie, którzy także wcześniej trzymali się blisko państwa i którzy byli „głównymi” zwolennikami pójścia z silnym, bez różnicy, kogo on sobą przedstawia.

    [10] W najlepszym wypadku, szczególnie w większych miastach, są to ludzie, którzy stali daleko od życia żydowskiego w ogóle, asymilatorzy, którzy z żydowskimi kwestiami nigdy nie mieli żadnego związku i którzy także dalej by go nie mieli, gdyby los nie zmienił warunków naszego życia.

    Od rąk takich oto opiekunów zależą interesy mas żydowskich, ci ludzie mają się troszczyć o dobro ogółu żydowskiego w obecnym trudnym czasie.

    Niewiele lepiej wygląda sytuacja innych instytucji, które mają udzielać pomocy doświadczonej losem ludności żydowskiej. Nie ma potrzeby opisywać zakresu „pomocy”, która jest udzielana ze strony tych instytucji, traktowanie ze strony nowo zaistniałych wojennych „dyrektorów” i ich „stażu” pracy społecznej, ich dopasowania do takiej pracy (rozumie się samo przez się, że znajdują się między nimi pojedyncze jednostki, które stoją na należytym poziomie). Jest jednak pewne, że te czyny nie zostaną zapomniane, że masy żydowskie zapamiętają zło wobec nich popełnione i że żydowska opinia publiczna będzie miała możliwość wolnego rozważenia kwestii.

* * *

    W takich oto warunkach także nam przyszło od początku pracować. Nie znaleźliśmy wspólnego języka z ludźmi, którzy w czasie wojny zostali postawieni albo sami się postawili na czele powstałych publicznych instytucji. Dlatego też ograniczyliśmy się do pracy naszego własnego powiększonego obozu i do jego szerokiej, dalekiej, rozciągniętej w ciągu wojny peryferii.

    Nasz obóz gwałtownie się powiększył w Gen[eralnej] Guberni: wydalenie Żydów z większości miast włączonych do Rzeszy z jednej strony i fala powrotna z tamtej strony Bugu z drugiej strony przyczyniły się do tego wzrostu w obszarze obecnych granic.

    Ważnym czynnikiem była także przy tym skonsolidowana i ujednolicona działalność większej części ruchu s[yjonistyczno]-s[ocjalistycznego] w Polsce, który od razu na początku wojny zrozumiał, że nadszedł czas, kiedy praca powinna być prowadzona wspólnie. (Niestety znajduje się jeszcze mała grupa naszego szerszego obozu poza ową konsolidacją).

    W związku z tym wzrosły także zadania naszego obozu.