272 „Undzer Weg” nr z 06.12.1941 [7]
Czy to wytrzymamy? Czy będziemy jeszcze fizycznie w stanie – gdy nadejdzie czas wybawienia – naszymi własnymi rękami obalić mury getta?
Ci mordercy mają system, program: całkowicie wytrzebić i zniszczyć Żydów. I urzeczywistniają ten program w okrutny sposób wedle reguł z artykułu Goebbelsa, jak należy aa[…]aa się z alfonsami i b[…]b.
W litewskiej Jerozolimie – Wilnie – stworzyli oni [dwa getta] aa[…]aa zawody
aa[…]aa W Czyżewie, Zarębach [Kościelnych] zostali wyrżnięci prawie wszyscy aa[…]aa.
Lwów, Stanisławów, i gdzie jeszcze? Wszędzie – gdzie tylko wszedł Niemiec, leje się żydowska krew!
To jest dziki system wytrzebienia!
To, co hitlerowscy żołnierze wyczyniają w tamtych regionach, nie ma żadnego odpowiednika w historii. W starych Prusach, które były przeżarte dzikim antysemityzmem, jeszcze [dał] się słyszeć głos protestu. Świat katolicki nie milczał [wobec] takiego barbaryzmu. Dziś milczy osiemdziesięciomilionowy naród niemiecki i spokojnie przysłuchuje się historiom o tych strasznych, przerażających czynach.
W miasteczku widziałem, jak żołnierze dali dwóm Żydom do wypicia dwie szklanki błota z rowu. Nie sam ten fakt tak mną wstrząsnął, co zachowanie setek żołnierzy, którzy stali dookoła i śmiali się z „genialnego” pomysłu. Żaden [z nich] nie wyraził niezadowolenia z powodu męczenia niewinnych ludzi, bowiem „miliony” wykształcono do takich czynów, [które] oni popełniają w dzikim, hitlerowskim, diabelskim tańcu.
Kto może opisać cierpienia, [przez] które przeszliśmy w ciągu tego roku?
[6] Za każdym razem ciaśniej zamykane jest getto. Mury za mu[rami] dookoła. Żydzi z żółtymi, bladymi twarzami wloką się ze swym drobnym dobytkiem na rykszach i wózkach z jednego miejsca w drugie. Z głodu, strachu i ciasnoty w mieszkaniach rozprzestrzenia się zaraza, wciska się coraz bardziej do izb i coraz bardziej niszczy życie żydowskie. Wszędzie panuje przygnębienie i apatia. Ludzie unikają jeden drugiego. Pozdrawiają się na ulicy i idą da[lej]. [Każdy] boi się, by go nie spytano: jak ci idzie?… Do tego wszystkiego dochodzą jeszcze prześladowania, które [wszystkimi] wstrząsają.
Ostatnio przeżyliśmy w getcie warszawskim straszliwe znieważenie [godności ludzkiej]. Na podwórcu więziennym w getcie rozstrzelano 8 niewinnych ludzi, w tym 6 kobiet – matek, które wyszły poza getto zdobyć kawałek chleba dla swych dzieci567. Ten odrażający mord niewinnych ludzi winien służyć jako ostrzeżenie…
`Mordercy samym tym straszliwym mordem się nie za[dowolili]. Jeszcze żądali, by wyroki śmierci wykonali ż[ydowscy] policjanci…
`Mordem tym mordercy uwieńczyli rok [getta].
* * *
A w życiu wewnętrznym [getta]?
Dezorganizacja, wszechobecna samowola, poborcy podatków aa[…]aa wszystkie żydowskie aa[…]aa temu wszystkiemu aa[…]aa tenże aa[…]aa [N]iemcy nas mordują, a Gmina [Żydowska] nas męczy”.