„Jugnt-Ruf”, nr 2 [1] 19
zostaną ukarani” (Widać Pawiak41z zamkniętymi ulicami spodobał się Rumkowskiemu i przeniósł to sobie do [swojego] „państwa” – red[akcja]).
[10] aa[…]aa był pewny, że jego aa[…]aa wyroki będą sprawiedliwe aa[…]aa jak przystoi aa[…]aa jego sąd powinien stać ponad wszystkimi innymi interesami. [Jest] jednak niestety odwrotnie. Na podstawie dochodzących do mnie wieści [zacząłem] wątpić w jego prawość i wydawane przez niego wyroki sądowe.
Osobiście w tajemnicy zająłem się dochodzeniem. Wszystkie wątki śledztwa trzymałem we własnych rękach. Na moje polecenie był on śledzony przez moich ludzi na każdym kroku i stwierdzono, że wieści te mają realne podstawy. W nocy z poniedziałku na wtorek 13 maja br. zarządziłem przeprowadzenie ścisłej rewizji w mieszkaniu wspomnianego sędziego jak również jego pomocników, komorników sądowych. Na podstawie wyników rewizji zarządziłem aresztowanie jego i jego pomocników.
Dalsze dochodzenie jest w pełnym toku i po tym, jak zostanie zakończone, on i jego pomocnicy zostaną osądzeni, [ale] nie przez byłych kolegów sędziów, ze zwykłego lub Przyspieszonego Sądu, lecz przeze mnie samego.
Podpisano: Mordechaj Chaim Rumkowski.
„Geto-Cajtung”, nr 13 z 20 czerwca 1941 [r.]
S[alomon] Hercberg – kierownik Marysina 242
Z powodu nieracjonalnej gospodarki, jaka była dotychczas prowadzona na Marysinie (rewir getta), prezes wyznaczył ostatnio p. Salomona Hercberga (kierownik więzienia na Czarnieckiego) na dowódcę 5 oddziału Służby Porządkowej (Marysin 2). Pan Hercberg otrzymał od prezesa szerokie uprawnienia, by zarządzać pracami rolniczymi i remontowymi na Marysinie 2, [a także] by oczyścił tamtejszy oddział Służby Porządkowej z niepożądanych elementów i by zaangażował na ich miejsce bardziej odpowiednie osoby.
Kopacze węgla
(Nowa plaga getta)
Najnowszą plagą getta są tzw. kopacze węgla. Są to na ogół młodzi ludzie obojga płci, jak również starsze kobiety i mężczyźni, uzbrojeni w szpadle, kilofy, szufle i inne narzędzia, którzy napadają [na] każdy wolny skrawek ziemi i niczym szczury przekopują go dokładnie, szukając przy tym kawałka węgla czy drewna. Ludzie ci nie zdają sobie sprawy z tego, że równocześnie niszczą obrobioną ziemię, podcinają świeże drzewka i krzewy. Wszystko zostaje tak gruntownie przekopane i zniszczone, że po skończeniu ich niszczycielskiej pracy pozostawiają ziemię w takim stanie, że nie jest już po prostu możliwe dalej ją obrabiać. I nie tylko to: ci społeczni szkodnicy kopią
