RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Prasa getta Warszawskiego: Poalej Sy...

strona 63 z 368

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 63


„Jugnt-Ruf”, nr 4 [1] 33

    W tym oto powstającym historycznym momencie przed rewolucyjną klasą robotniczą zostaną postawione zadania nie tylko wspomożenia Armii Czerwonej w likwidacji hitleryzmu – lecz także w utworzeniu nowego porządku władzy, która budowałaby wolne, socjalistyczne życie. I tu powstaje pytanie: Co to powinien być za rząd? Kto powinien wchodzić w jego skład? I przede wszystkim, jaka forma rządów musi być ustanowiona, by umożliwić budowę nowego życia?

    Dla świadomej, rewolucyjnej klasy robotniczej jasne jest, że to będzie musiał być rząd mas robotniczych i chłopskich. I jeśli rząd ten będzie musiał opanować chaos, jaki czas ten bez wątpienia przyniesie – to forma sprawowania władzy nie może być inna niż dyktatura proletariatu.

    Żadna pozostała zbankrutowana burżuazyjna demokracja nie będzie w stanie panować i sprowadzić na nowe tory życia narodów. Do tego zdolna będzie jedynie dyktatura proletariatu.

    Nauczone przeszłością masy robotnicze każdego kraju przepędzą od siebie wszystkich tych, którzy pojawią się przed nimi jako „zbawcy narodu” (a tacy z pewnością się znajdą), a którzy tak naprawdę restaurować będą stare formy [rządów] przykryte przez wdzięczne hasła.

    Masy robotnicze w braterskim przymierzu z Armią Czerwoną poza zniszczeniem hitleryzmu przyniosą na swych bagnetach dumnie łopoczący czerwony sztandar, na którym wypisany jest ognistymi literami: październik 1917. Tylko w ten sposób zostanie otwarta nowa era wolności i socjalistycznej odbudowy.

    W taki już też sposób zaczynają rozumieć koniec wojny i kres faszystowskiej tyranii najszersze masy ludowe i uciśnione przez faszyzm kraje.

    O tym, że nasza „domowa” endecka i sanacyjna burżuazja już drży, świadczą jej wewnętrzne wojenki. Wysuwają najróżniejsze projekty. Jedni uważają, że w odpowiednim momencie trzeba będzie stworzyć aparat, który by w imieniu „rządu londyńskiego”75 zaprowadził porządek w kraju. Inni znów widzą [9] konieczność przyszłej dyktatury wojskowej itd.

    Mogą oni sobie kurczowo trzymać się starych snów i marzeń. To już ich koniec. Władza w Polsce nigdy już do nich nie będzie należeć. O to zadba polski lud robotniczy, który zna już (podobnie jak inne ludy robotnicze) tych kapitalistycznych lisów. Koło historii, które już się nie cofnie – ostatecznie przemieli pozostałości klasy burżuazyjnej. Jakie jednak stanowisko wobec wydarzeń przyszłości mają polscy socjaldemokraci?

    Z powodu warunków, w jakich żyjemy, bardzo słabo znamy stanowisko zagranicznej SD. Za to polscy socjaldemokraci dają się słyszeć. Oto, co piszą oni o swym stanowisku: „Rosja sowiecka walczy przeciw potężnej sile niemieckiej. Jest ona jedyną siłą na europejskim kontynencie, która stawia Niemcom opór. Dlatego doszliśmy do wniosku, że winniśmy dążyć do układu z Sowietami i do aa[…]aa faktu ustosunkowaliśmy się pozytywnie”. („Gwardia”, organ Polskich Socjalistów, styczeń 1942 r.).

    Polscy Socjaliści zostali zmuszeni do uznania, że Armia Czerwona jest w stanie przeciwstawić się niemieckiej maszynie wojennej. Ale myśląc logicznie, że armia ta jest rezultatem komunizmu i systemu radzieckiego w Rosji, dodają zaraz w dalszych linijkach tego samego czasopisma: „Nie znaczy to jednak w żadnym wypadku, że zmieniamy