RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Getto warszawskie, cz. I

strona 231 z 575

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 231


Niekiedy zostaje wciągnięte przez tryby obecnego życia do pracy niewłaściwej, która przekracza jego możliwości fizyczne i niszczy siły moralne. Dziecko żebrze, handluje, załatwia sprawy dorosłych, o których wiedzieć nie powinno, które obnażają przed nim najbrzydsze strony życia. Odbija się to ujemnie na jego dziecięcej psychice, odbije się to na jego późniejszym rozwoju.
Najtragiczniejsze w tym wszystkim jest to, że społeczeństwo dorosłych oswaja się
z tym stanem i nie widzi ogromnej krzywdy, jaką wyrządza dziecku.
Nie wolno nam dopuścić, aby ten stan stał się dla dziecka w pewnym sensie normą
lub choćby dopuszczalną formą przejściową życia.
Dlatego zabieramy głos – my wychowawcy. Pragniemy zmienić rzeczywistość, aby
uniknąć fatalnych skutków obecnego stanu rzeczy.
Uczynimy to:
    1) Obejmując opieką dzieci żydowskie w wieku co najmniej od pięciu do dwunastu lat.
    2) Tworząc dostateczną ilość ognisk wychowawczych z punktami dożywiania.
    3) [2] Dając im wykwalifikowanych opiekunów-wychowawców.
Częściowo społeczeństwo żydowskie stara się złemu zaradzić. Dotychczas stworzono:
    1) 20 punktów wychowawczych dla dzieci uchodźców.
    2) 22 ogniska dla dzieci warszawskich w wieku 4–7 lat.
    3) 12 internatów dla sierot.
    4) 23 kuchnie.
Łącznie objęto opieką 19 tysięcy dzieci warszawskich i 15 tysięcy poza Warszawą.
Dane z sierpnia 1939 roku wykazują, że w Warszawie było w wieku 5–12 lat 50–60 tysięcy dzieci. Należy do tego dodać około 30 tysięcy dzieci uchodźców. Z tego wynika, że to, co uczyniono, jest niewystarczające. Tylko 23,75% dzieci korzysta
z opieki społecznej i wychowawczej. Poza nawiasem tej opieki zostało 76,25%.
W ich imieniu wołamy do społeczeństwa o schroniska, w których one przez krótki
czas w ciągu dnia będą znów dziećmi, gdzie będą myśleć, bawić się, pracować i wyżywać się jak dzieci.


II. Realizacja tego postulatu wymaga przede wszystkim dokonania spisu wszystkich znajdujących się na terenie Warszawy żydowskich dzieci w wieku od 5 do 12 lat. Spis taki jest konieczny także z wielu innych względów i może być pomocny przedstawicielom społeczeństwa żydowskiego przy przeprowadzeniu akcji dotyczących dziecka.
Powołani do dokonania spisu wychowawcy zbadają równocześnie warunki życia
dziecka i potrzeby udzielenia mu pomocy. Wynikiem będzie trwała kartoteka ilustrująca potrzeby dziecka żydowskiego w obecnych warunkach.
Równocześnie ze spisem należy rozpocząć poszukiwania za placami (podwórzami), mogącymi służyć za miejsce skupienia dla dzieci.
Ta sprawa nie powinna nastręczać zbyt wielkich trudności wobec istnienia w śródmieściu Warszawy b[ardzo] wielkiej liczby posesji należących do właścicieli, na których życzliwość można liczyć.
Likwidacja [3] wielkiej liczby przedsiębiorstw i zakładów pozwoli uzyskać oprócz
podwórzy (placów) także kryte pomieszczenia, nadające się na schronienia w czasie niepogody lub urządzenie warsztatów do początkowych zajęć rękodzielniczych