nie bez powodu. „Żydzi są mądrzy, gonią za papierkami”. „Patrzcie, ten stary wcale
nie pracował, nie miał łopaty, kręcił się tylko z jednego miejsca na drugie, ale po
zaświadczenie zjawia się pierwszy!”. Gonitwa Żydów za zaświadczeniami niszczy
wiarę w bezinteresowność ich pracy. Wywołuje, niezupełnie bez przyczyny, wrażenie wyrachowania, chęci otrzymania za niewielką cenę dowodu obywatelstwa (osobista obserwacja).
Warszawa, wrzesień 1939 [roku]
Okres budowania ulicznych barykad. Mieszkańcy żydowskiej dzielnicy, głównie
młodzież i dzieci, bardzo pomagają. Znoszą płyty wyrwane z trotuarów, ciągną różne szmaty z piwnic, stare wózki, stare żelazko, zniszczony śmietnik. Na jednej z ulic naoczny świadek widział pejsatych chłopców z chederu, pracujących przy budowie barykady pod kierunkiem nauczyciela. Tłum Polaków przyglądał się im z zażenowanym uśmiechem. Ogólny stosunek – pozytywny.
Warszawa, wrzesień 1939 [roku]
Okres napływu polskich uchodźców z Pomorza i Wielkopolski651. Żyd[owska] inteligencja, przede wszystkim nauczyciele ze szkół powszechnych i studenci, opiekują się nimi. Wielu melduje się w Komitecie Opiekuńczym przy ulicy Sienkiewicza652. Zostają przydzieleni do różnych punktów, domów, mieszkań, gdzie pracują z pełnym oddaniem. Podczas bombardowań [2] działają w dużym napięciu, a jednak nie opuszczają miejsc pracy. Po kilku dniach zauważono, że ludziom o semickim wyglądzie nie przydziela się pracy. W kilku przypadkach komentowano [to następująco]: „Istnieją specjalne punkty dla Żydów. Meldujcie się tam”. Kilku Żydów, omijając komitet, melduje się bezpośrednio w najbliższych punktach i tam pomagają. Znam trzy dziewczyny z żyd[owskiej] inteligencji w wieku od 17 do 30 lat, które każdego dnia, do końca działań wojennych, przychodziły z okolicy odległej o pół godziny marszu na kilka godzin do dziecięcego punktu na Nowym Świecie. Pomagały gotować, przynosiły ubrania i bieliznę. Punkt nadzorował ksiądz i harcerze. Dziewczęta były bardzo lubiane. Nie wiedziano, że są Żydówkami.
Pierwsze dni, wrzesień [1939 roku] (pierwszych 7 dni)
Pułk[ownik] Umiastowski apeluje przez radio do wszystkich mężczyzn, którzy
znają języki obce i są gotowi poświęcić kilka godzin dziennie dla dobra Polski, by zgłosili się w jego imieniu do Związku Gmin Wiejskich653 przy ulicy Żulińskiego. Chodzi widocznie o tłumaczenie tekstów. Znam sytuacje, kiedy żydowscy mężczyźni i kobiety zgłaszali się podczas bombardowań, ale nikt z nich nie otrzymał żadnego zadania.
W lokalu powszechnej szkoły żydowskiej urządzono [punkt pomocy] dla polskich
uchodźców, głównie z Pomorza (Toruń i Bydgoszcz). Kierownictwo i personel szkolny
651 Zob. dok. 42.
652 Przy ul. Sienkiewicza 14 w okresie międzywojennym znajdował się Stołeczny Komitet Pomocy Dzieciom i Młodzieży. Prowadził on również działalność w okresie okupacji.
653 Związek Gmin Wiejskich Rzeczypospolitej – organizacja skupiająca samorządy wiejskie.