RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Getto warszawskie, cz. I

strona 363 z 575

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 363


pewnym poziomie higieny, przeprowadza się dezynsekcję z całą surowością. Zaszło to tak daleko, że bardzo często „kolumniarze”731 chodzą z długą listą, od których lokatorów można brać pieniądze i ile można od nich wziąć. Bogatsi lokatorzy są terroryzowani i w końcu dają tyle pieniędzy, ile się od nich zażąda. Są to fakty, których ja sam doświadczyłem w różnych domach. Jak widzimy, nie ma to nic wspólnego z „walką z epidemiami”.
Jaka jest przyczyna tego wszystkiego?
Przyczyna jest ta sama jak wszystkich innych [6] bolesnych żydowskich kwestii.
Czynnik społeczny nie może dojść do słowa. Wszystko jest narzucane z góry, dlatego przeprowadza się wszystko według pewnego szablonu, dlatego nie szuka się, po całej gadaninie, żadnych nowych metod, które byłyby dostosowane do nowych warunków. Wszystko prowadzone jest dawno wydeptaną ścieżką, która ostatecznie wiedzie na Okopową732.
Jeszcze w lipcu 1940 roku odbyło się masowe zebranie zwołane przez Urząd Zdrowia w sali na Tłomackiem 5733. Wielce poważany dr Milejkowski wygłosił gorącą, ludzką i odważną mowę. Druga [osoba] przemawiająca przedstawiła kilka pomysłów, jak zaprowadzić czystość i jasność w biednych żydowskich domach. Ja sam w obecności zgromadzonych zapytałem, jaki jest [7] konkretny plan Urzędu Zdrowia. Czy uważa się, że walkę z epidemiami należy prowadzić za pomocą gładkich słówek? Ale, pod wpływem pięknych przemówień, otrzymałem zwyczajową w takich przypadkach odpowiedź, tzn.: eee, yyy, ba. Następnego dnia przypadkiem byłem na Stawkach 15. dPanie wszechświata!d734. W całym moim życiu nie widziałem jeszcze takiego brudu. Przede wszystkim to wielki skandal, że może tak być w stolicy Polski. Wprost nie można tego wyrazić słowami.
W maju 1941 roku ponownie zwołano w sali Gminy zebranie. I znowu dr Milejkowski okazał się wspaniałym mówcą i gorącokrwistym Żydem. Poprosiłem o głos i starałem się pokazać, że metody, którymi posługiwaliśmy się do tej pory, są nieodpowiednie. Wskazałem [8] na niektóre konkretne zagadnienia, które należy wprowadzić w życie. Ale tu zdarzyło się coś, czego sobie nie wyobrażałem. Pochlebcy, a takich nie brakuje, uznali, że moje słowa są obrazą dla kierownictwa i pan dr Milejkowski poradził mi napisać o tym w memoriale. Dodatkowo podkreślił, że tym razem podejmują się akcji o szerszym zasięgu. Rezultaty widzimy wszyscy na drzwiach Wydziału Cmentarnego735, po wózkach z trupami, zapełniającymi żydowskie ulice, i po zwłokach przykrytych białym papierem obciążonym jedną albo dwiema cegłami.



731 Popularna nazwa pracowników kolumny sanitarnej lub dezynfekcyjnej zwalczającej choroby zakaźne na terenie getta, zob. Getto warszawskie. Życie codzienne, dok. 32.
732 Przy ul. Okopowej znajdował się cmentarz żydowski założony w końcu XVIII w. przez Szmula Zbytkowera, na podstawie przywileju Stanisława Augusta. W 1940 r. cmentarz został włączony do getta.
733 Mowa o budynku Głównej Biblioteki Judaistycznej przy ul. Tłomackie 5, gdzie podczas wojny działała m.in. ŻSS.
734 d-d W oryg. w j. aram.
735 Znany także jako Wydział Cmentarzy oraz Wydział Spraw Cmentarnych i Pogrzebowych. Do 18 października 1941 r. przewodniczył mu radca rabin Meszulem Kaminer (zmarł na tyfus), a po nim Zygmunt Hurwicz. Wydział zajmował się administracją cmentarza przy ul. Okopowej i pobierał opłaty za pochówek. Zob. Rada Żydowska w Warszawie, dok. 87–88.