uważam, że pojemniki na śmieci są całkowicie zbyteczne. Powiedzmy, że w każdym domu śmieci zabiera się raz w tygodniu. Wychodzi na to, że w siedmiu domach zabiera się [siedem razy], to znaczy każdego dnia. Ale w każdym domu przez cały tydzień leżą [17] śmieci i wydzielają straszliwy odór. Sam pojemnik jest źródłem zakażeń. Lepiej byłoby, gdyby siedem domów zjednoczyło się i wywoziło śmieci każdego dnia. Wyglądałoby to następująco: o określonej godzinie przyjeżdża wóz. Wtedy daje się określone znaki lokatorom i każdy wyrzuca swoje śmieci prosto na wóz. Sprawa jest prosta, zwłaszcza teraz, kiedy niektóre domy znajdują się pod jurysdykcją komisarzy. Ale ponieważ jest to tak proste, [to] jest trudne do zrozumienia.
6. Czystość na ulicach.
Ulice są brudne, bo nikt ich nie sprząta. Tutaj trzeba znowu wspomnieć o zadaniach dozorców. Powinno się również w pewnej mierze zatrudnić do sprzątania ulic ludzi pobierających zapomogi w instytucjach społecznych. Oznaczałoby to, że nie dostają [18] oni jałmużny, ale wynagrodzenie za pracę. Rezultat byłby podwójny. Ludzie nie demoralizowaliby się, a społeczeństwo miałoby z tego pożytek. Ważną przyczyną powodującą zaśmiecenie jest ciasnota na ulicach. Robi się coraz ciaśniej i brudniej. Dlaczego nie pomyśli się o tym, żeby wyburzyć niektóre mury i w ten sposób połączyć dwie ulice i zredukować ruch na nich, np. gdyby zrobić przejścia między Nowolipkami a Lesznem, jak również Nowolipkami i Nowolipiem, na Karmelickiej nie byłoby tak ciasno. To samo tyczy się innych ulic. Jestem jednak pewien, że odpowiednie instancje nie pomyślały w końcu nawet o takich „drobnostkach”, jak o czystości w instytucjach służących [19] społeczeństwu żydowskiemu. Warto zauważyć, że schody prowadzące do Urzędu Zdrowia na Tłomackiem 11 są bardzo brudne. Również tam, gdzie znajdują
się urzędy ŻTOS nie jest przesadnie czysto. Znam kuchnie ŻSS, gdzie higiena
stoi na bardzo niskim poziomie. Po pierwsze te tzw. ogonki. Oprócz tego, że wywołują u ludzi złe nastroje, a w zimne albo deszczowe dni dużo ludzi zaczyna chorować od stania godzinami w kolejkach po odrobinę wodnistej zupy, co doprowadziło już do niejednego przypadku śmiertelnego, „ogonek” sprzyja powstawaniu brudu i zarażeniom chorobami.
Trzeba [więc] zorganizować [to] tak, aby każdy miał określoną godzinę otrzymania
posiłku. Żadnych więcej „ogonków”. Schody prowadzące do kuchni muszą być puste i czyste. Tak samo we wszystkich urzędach musi zostać wprowadzony taki porządek, żeby ludzie w jak najmniejszym stopniu wchodzili ze sobą w kontakt. Szczególna kontrola powinna zostać rozciągnięta na sklepy spożywcze, piekarnie itd. Wiem o pewnych sklepach połączonych z mieszkaniami, w których leżą chorzy na tyfus. W tym celu sklepy spożywcze, piekarnie itd. muszą zostać oddzielone od mieszkań. Ludzie obsługujący klientów muszą być czysto ubrani i przestrzegać zasad higieny.
Jak to wszystko wprowadzić w życie i kto powinien nad tym wszystkim czuwać,
to już materiał na drugi referat.
Ch. Garbowicz [ul.] Nowolipie 23/30
[tłum. z j. żyd. Magdalena Siek]
ARG I 612 (Ring. I/102)
Opis: oryg., rkps, zeszyt, atrament, j. żyd., 155x194 mm, uszkodzenia i ubytki tekstu, k. 10, s. 20