[2] Cela nr 13
Dr Jan Landau
ARG I 543 (Ring. I/1220/45)
Opis: oryg., rkps, ołówek, j. pol., 91x209 mm, k. 1, s. 2.
Po 03.1942, Warszawa-getto. N.N.,Wymiana listów między dawnymi przyjaciółmi, Polakiem i Żydem, mieszkańcem getta warszawskiego
[1]772 c(III [19]42 r.)c773
Drogi Mój!
…Wybacz, że Cię witam z takim opóźnieniem, że Cię pozdrawiam z taką opieszałością. To nie brak pamięci ani zmiana stosunku, tylko skutki tego trybu życia, jaki teraz prowadzę. Mój dzień zaczyna się o [godzinie] 6, kończy się o 10, tak że syna prawie nie widuję: bo kiedy ja wychodzę, on jeszcze śpi, a kiedy wracam, on już śpi. Robię nawet w święta. A kiedy się człowiek namacha strugiem lub piłą, natyra się przy maszynach lub nalata, spełniając przy tym obowiązki kierownika – to kiedy wreszcie trafi się wolna godzina, śpi ciężkim snem ludzi spracowanych. Dziś pierwsza niedziela, rzadka niedziela, że nic nie robię. Wyspałem się, najadłem, ogoliłem i wykąpałem. I oto siedzę przy biurku jak za dawnych czasów, trzymam pióro w zgrabiałej łapie, aby tym nielicznym bliskim, którzy jeszcze pozostali, przesłać znak życia i przyjaźni.
…Wszelkie przyjaźni[e] przeszły próbę wytrzymałoś[ci] [2] na rozdarcie (po sklejeniu w 48 godz[in] wali się ciężkim młotem w deski – młot wydarzeń dziejowych wali bez przerwy trzeci rok). Tych, co wytrzymali, łączy teraz po stokroć więcej niż dawniej. A życie stało się ciekawsze i barwniejsze (trzeba tylko gorycz utraceń i ból doznań osobistych wynieść poza nawias – zdobyć się na perspektywę czasów). Nie żałuję zmiany zawodu. Polubiłem stal i drzewo, warkot maszyny i zapach politury. Każdą rzecz można zrobić inaczej i w każdą pracę włożyć pierwiastek twórczości. Więc rad jestem, że stworzyłem Spółdzielnię Pracy, gdzie 20 ludzi zarabia jak może na chleb i szacunek powszedni, i że ja sam stałem się tym, kim jestem, po prostu majstrem. Już nie „ani” – proletariat a[…]a my. Przypominam sobie różne „pamiętniki robotników” itp. wynurzenia dezerterów z fabryk, co to liznęli trochę z konieczności tzw. twardej doli proletariatu i odskoczyli w bezpieczny kąt. Ileż tam pozy i ani krzty zaciętej dumy. Ciekawy temat – prawda? Masz także zapewne garść [3] spostrzeżeń, zasób przeżyć osobistych i jaki taki wniosek. Prosi się to wszystko o dłuższą gawędę, więc kiedyś, kiedy się spotkamy, pomówimy. Bądź pewny, że o ile uda mi się znaleźć w waszych
stronach, odwiedzę przede wszystkim Ciebie.
772 Paginacja powojenna.
773 c-c Być może dopisane później inną ręką.