RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Ostatnim etapem przesiedlenia jest ś...

strona 156 z 250

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 156


Ośrodek zagłady Treblinka II [13] 149

więcej, [17i] ale nie dłużej. To nie byłoby rozsądne pozwolić grupie kilkuset Żydów kręcić się tak długo po obozie, mieć możliwość wykorzystania znajomości lokalnych warunków… Byłoby też błędem pozwolić, żeby Żydzi mogli czerpać zyski z łaski odroczonej egzekucji…

Żydzi mają tu troszczyć się tylko o samych siebie. Dokładnie jak w Warszawie, w szopach, „żyją” w wiecznym strachu przed selekcją. Cały czas się ich selekcjonuje – niezdolnych do pracy. Szczypią się w policzki, żeby nabrać kolorów. Golą się każdego dnia, aby wyglądać bardziej świeżo. Jeszcze jeden sposób na nich. Pusta mrzonka, okłamywanie się, że uda się ujść cało. Kilku młodym robotnikom udało się uciec. Ilu ich jest, xszacuję liczbę tych ludzi, z dużym marginesem błędu, razem z warszawiakami i razem z tymi, którzy poniewierają się jeszcze gdzieś na prowincji – na 200 [osób] czyli dziesiątą część promilax128.

[1]129 Zawartość: Słowo wstępne:

Dotyczy Treblinki? – fenomenologia fabryki śmierci.

Część pierwsza: K[rzepicki] opowiada.

Rozdział 1: Droga do Treblinki. Rozdział 2: W obozie Treblinka II. Rozdział 3: Pracuję przy zmarłych. Rozdział 4: Pracujemy przy szmatach. Rozdział 5: Pracuję w lesie.

Rozdział 6: Uciekam.

Część druga: b[…]b

Świadectwo niewykąpanych130.

Rozdział 1, 2, 3, 4, 5.

Posłowie: charakterystyka Treblinki – protokoły.

[1] Rozdział pierwszy. Blokada.

Dnia 25 sierpnia około godziny 7.30 wieczór teren fabryki sztucznego miodu przy ulicy Zamenhofa 19 został zablokowany. Do fabryki wtargnęli esesowcy i wypędzili wszystkich robotników.

Nie pomogły prośby i błagania. Pod groźbą wymierzonych karabinów opuściliśmy fabrykę, zostawiając tam wszystkie nasze rzeczy.

Ustawiono nas w szeregi. Podszedłem do scharführera131 (umiem mówić po niemiecku) i poprosiłem, żeby pozwolił mi wrócić i zabrać rzeczy. Miałem zamiar